2015/12/23

OBUDŹ W SOBIE DZIECKO CZYLI DLACZEGO WARTO CIESZYĆ SIĘ DROBIAZGAMI


Okres świąteczny to taki dość specyficzny czas kiedy wokół nas robi się kolorowo i gwarno. Kiedy zewsząd atakują nas świąteczne kolorowe ozdoby, z głośników lecą świąteczne piosenki, a wszystko wydaje się być takie słodkie i urocze. Komercjalizacja tego okresu jest ogromna. I chociaż często łapię się na myślach po co to wszystko, czy nie za szybko (bo przecież zaczynamy całą akcję już po 1 listopada), czy nie za dużo, to jednak lubię ten czas. Lubię ten czas bo czuję się jak dziecko, cieszę mnie drobiazgi i to jest mega fajne.

POMARAŃCZE I MANDARYNKI

W żadnym innym czasie nie smakują tak jak w okresie przedświątecznym. Jestem jeszcze z rocznika kiedy to właśnie pomarańcze były symbolem Świąt, tak niedostępnym  w innym czasie. Ten zapach do dziś kojarzy mi się właśnie z Bożym Narodzeniem. I do dziś jak jadę do domu rodzinnego te pomarańcze na mnie czekają. Mimo, że mogę sobie pozwolić na ich zakup w dowolnym momencie to jednak właśnie na Święta są one wyjątkowe.


CHOINKI, LAMPKI, ŚWIECIDEŁKA

Moje otoczenie, moje mieszkanie to biel, szarości, brązy. Lubię naturalne barwy, chłodny wystrój. Ale w  okresie świątecznym cieszy mnie każda lampka, każdy czerwony Mikołaj, który gdzieś mi przemknie. Uśmiecham się na widok tych zwisających z balkonu na moim osiedlu. No takie to wszystko słodko pierdzące jak to mówią ;), ale urocze jednak samo w sobie.


JARMARKI ŚWIĄTECZNE I GRZANE WINO

Kocham Gdańsk, ale muszę stety niestety napisać, że w tym roku palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o Jarmark przejął dla mnie Wrocław. Rozległy, uroczy, bajkowy. Cud, miód i orzeszki :) Pięknie oświetlony, z zewsząd wydobywającą się muzyką, spacerując człowiek miał ochotę wyściskać współspacerowiczy. Pssst, a grzane wino o żadnej innej porze roku nie smakuje tak samo ;)


NIESPODZIANKI

Drobiazgi otrzymane w pracy, na ulicy, w sklepach przy okazji zakupów. Przedmioty jak chociażby czekoladki, które z pozoru nie mają dużej wartości, a jednak są szalenie sympatyczne. Dzisiaj znalazłam czekoladowego mikołajka, którego dostałam przy okazji jakiś zakupów, a który niezmiernie mnie poratował gdy naszła mnie niepohamowana ochota na coś słodkiego.


KARTKI ŚWIĄTECZNE

Zwyczaj niestety coraz mniej popularny, ze wstydem przyznaję, że sama nie każdego roku ogarniam..., a który szalenie lubię. Życzenia na FB to nie to samo, masowe, wysyłane często do całej grupy. Kartka to jednak zupełnie coś innego, własnoręcznie wypisana lub podpisana, bardzo lubię. Wszystkie przechowuję.


SWETERKI W RENIFERKI

i wszelkie inne ubrania. Skarpety w mikołaje, czapa z bałwanem; no powiedzcie czy w jakimkolwiek innym czasie zdecydowalibyście się coś takiego na siebie przywdziać? :) A tak chociaż jest zabawnie, kolorowo i w granicach kontrolowanego obciachu ;)


ŚNIEG

Nie znoszę zimy, nie i koniec. No czasem jakieś jej plusy dostrzegam, ale z założenia nie lubię. Przede wszystkim za ciemności rano jak wstaję i po południu kiedy wracam z pracy, dzień skraca mi się niesamowicie. Nie lubię też za zimno i za śnieg. Z małym wyjątkiem... Ogromnie doceniam śnieg przy okazji samych Świąt, choinka na Starym Mieście w otoczeniu śniegu to widok magiczny.



 Niech więc to wszystko będzie sobie kiczowate i przesłodzone, ale pozwolę sobie pielęgnować w sobie to dziecko, i cieszyć się tymi drobiazgami. Małe, wielkie radości. Niby nic, a jednak. To nasze dorosłe życie niesie ze sobą mnóstwo trosk, taka kolej rzeczy. Myślę więc, że tym bardziej warto doceniać drobiazgi.
Dobrego czasu Wam życzę. Cieszcie się tym co wokół i korzystajcie z tego czasu.

Kasia