![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii7k-NSIzwgSQ3ntIvizZYzxGC-5bX6rhBkBzSHGBVdmOnMHsGqc_SSzyeBiD7JNecbz9khWAQdvlZGzCR-akRrvgNflnua38YKAZhknbHaJkWvoXy8FkmPfKc1AK39OHER0qfMNasG4rs/s1600/clem-onojeghuo-175180.jpg)
Mam nieodparte wrażenie, że od jakiegoś czasu w mediach trwa intensywna kampania pod tytułem "rzucili etat i poszli na swoje". Etat jest oczywiście przedstawiany jako coś najgorszego co mogło człowieka w życiu spotkać i dopiero własny biznes jest tym co przynosi wyzwolenie, a już etat w korporacji to w ogóle dół i pięć metrów mułu. I mimo, że nie tak dawno sama przeszłam podobną ścieżkę, daleka jestem od gloryfikowania własnego biznesu. To wcale nie jest najlepsza droga, nie dla każdego.