2015/04/10

LUBIĘ PIĄTKI - OTACZAJ SIĘ LEPSZYMI OD SIEBIE


Powszechnie nie lubimy w naszym kraju tych, którym się udało, z założenia to kombinatorzy i złodzieje. Zazdrościmy, często pomawiamy. Nie bierzemy pod uwagę, że wejście na szczyt, na którym są, kosztowało ich jednak sporo trudu. Patrzymy tylko na efekt końcowy, pomijając to wszystko co wydarzyło się po drodze. A gdyby jednak zainteresować się tym co było w międzyczasie, tym co wydarzyło się od tego momentu startu do wejścia na ten szczyt. Przyjrzeć się tym ludziom bliżej, i zainspirować się. Bo skoro oni mogą, to przecież ja też. Otaczaj się lepszymi od siebie, tylko oni pomogą Ci dostać się na szczyt.



1. Nie boję się w pracy lepszych od siebie. Jasne, że może się zdarzyć, że mnie zastąpią, cóż, życie. Skoro są lepsi i tak się złoży to widocznie na to zasłużyli. Poradzę sobie i tak, zawsze sobie radziłam.
Od lepszych trzeba się uczyć! Obserwować ich. Mam w zespole świetne dziewczyny analityczki, które pracują na bazach danych, obsługują hurtownie danych, tworzą zapytania, biegle znają sql.  Współpracuję ze świetnymi handlowcami. Ja jestem w innym miejscu, na innym stanowisku bo mam inne kompetencje, ale od nich mogę się uczyć. I to jest super. Nowe umiejętności to wartość dodana, czego nauczyłabym się pracując z ludźmi, którzy we wszystkim wiedzą mniej niż ja? Oznaczałoby to zastój, a to jest chyba najgorsze - przestać się rozwijać. 
Nie traktujmy innych jako konkurencji, traktujmy ich jako wzór czego jeszcze sami moglibyśmy się nauczyć.


2. Uwielbiam piękne, zadbane kobiety! Nie ma w tym żadnego podtekstu seksualnego, ot patrzenie na nie jest dla mnie czystą, estetyczną przyjemnością. Nie zazdroszczę. Wręcz odwrotnie, motywuje mnie to, podpatruję co mogłabym sama zrobić lepiej. Korzystajmy z najlepszych praktyk, które już ktoś wypracował. Wygląd to często też ciężka praca, warto podejrzeć jak osiągnąć to co najpiękniejsze.
Podziwiam zgrabne sylwetki i wiem, że to zasługa w części pewnie i genów, ale jednocześnie odpowiedniego stylu życia, diety, aktywności fizycznej. Podglądajmy, podziwiajmy, inspirujmy się. Nie frustrujmy, nie o to chodzi żeby siąść i płakać, że inni mają lepiej, łatwiej, ale o to by tych innych potraktować jak wzór. I dążyć do niego. Bo da się, ci inni są właśnie tego najlepszym dowodem.


3. Podróże to moja pasja, nie raz przewijał się tutaj ten wątek. Sporo widziałam, ale są tacy, którzy widzieli więcej niż ja, o wiele, wiele więcej. Czy im zazdroszczę? Nie. Oczywiście, że też bym chciała to wszystko zobaczyć, ale nie powoduje to u mnie żalu czy złości. Podglądam ich podróże, zdjęcia, opisy i traktuję to jako wskazówkę dla mnie. Gdzie warto jechać, gdzie mi się spodoba. Warto korzystać z doświadczeń innych, nie ma sensu odkrywać koła na nowo.


4. Ile bym nie zarabiała, zawsze zarabiam za mało ;) No tak już mam, że zawsze chcę więcej. No i siłą rzeczy są tacy, którzy zarabiają więcej. Nie pluję jednak z tego powodu jadem, nie zazdroszczę. Raczej pojawiają się pytania "jak oni to zrobili", "czy ja mogłabym zrobić to samo", "a może mogłabym zrobić coś jeszcze lepiej". Często rozmawiamy z Pawłem o biznesach, z którymi stykamy się na co dzień i szukamy na tej podstawie jeszcze czegoś dla siebie, uczymy się na przykładach innych, czerpiemy z doświadczeń innych. Ci wszyscy ludzie, z którymi się stykamy inspirują nas.


5. Co czerpiemy ze znajomości z ludźmi, którzy niewiele wiedzą, niewiele oczekują? Nie dołują was takie spotkania? Spotkania gdzie narzekanie jest na porządku dziennym, że źle, niedobrze, nie ma pracy, nie ma pieniędzy, a wszyscy kradną. I że przecież nic się nie zmieni bo to Polska właśnie, bo ten świat taki i nie wiem co jeszcze. Dół i pięć metrów mułu...
A ja wolę tych mądrych, zadbanych, bogatych. Tych pewnych siebie, którzy mają podstawy do tego by pewnymi siebie być. Bo oni mnie uczą, inspirują, dają kopniaka motywacyjnego.

Równajmy w górę, nigdy w dół. I nigdy, przenigdy nie należy się poddawać. Bo skoro innym się udało to dlaczego mi czy wam miałoby się nie udać?


Kasia