2016/08/23

JAK ZORGANIZOWAĆ WEEKENDOWY WYPAD DO WŁOCH


JAK ZORGANIZOWAĆ WEEKENDOWY WYPAD  DO WŁOCH

Bardzo często dostaję od Was pytania w jaki sposób organizuję moje wyjazdy, od czego zaczynam, na co należy zwrócić uwagę i o czym przede wszystkim pamiętać.

Dziś taki mini poradnik na podstawie mojej ostatniej wizyty we Włoszech, tym razem była to Toskania, a dokładniej trzy miasta - Piza, Florencja i Livorno.

Bardzo często jeśli chodzi o podróżowanie ogranicza nas ilość wolnych dni, które posiadamy. Ja sama obecnie jestem pracownikiem na etacie i przysługujący mi wymiar urlopu to 26 dni, dużo, ale i nie dużo jak chce się zobaczyć kawałek świata. Stąd moje podróże muszą zahaczać o weekendy bo to pozwala mi na częste wyjazdy bez wykorzystywanie kolejnych dni z urlopu.

Jednocześnie z powodu jak wyżej nie ma możliwości abym podróżowała samochodem. Jakkolwiek piękne widoki są po drodze i wiele razy zazdrościłam osobom jadącym chociażby do Chorwacji autem, tak niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Co innego gdy mówimy o wyjeździe na tydzień czy dwa, ale nie to jest przedmiotem tego posta.

Ok., wiemy już, że dni na podróżowanie mamy ograniczoną ilość i dlatego doskonale sprawdzi się tutaj podróż lotnicza. Bo jest zwyczajnie najszybciej. Lot z Gdańska do Pizy to niecałe 2 godziny. Osoby z południa Polski mają jeszcze szybciej. Oczywiście, że za chwilę ktoś powie, że istotny jest również czas dojazdu na lotnisko, które najczęściej jest poza miastem oraz czas na wszelkie procedury lotniskowe. Ale to i tak będzie cały czas o wiele szybciej niż jakimkolwiek innym środkiem komunikacji.



Bilety lotnicze

Jeżeli chcemy polecieć jak najtaniej to warto pamiętać o kilku zasadach, które pozwolą nam taką podróż zorganizować.

1.Tanie linie lotnicze nie są złe. Są tanie, a więc nie należy spodziewać się w nich klasy biznes i posiłku podczas lotu, ale bez problemu pozwalają na przemieszczenie się z punktu A do punktu B.

2. Im szybciej kupimy bilet tym, będzie on tańszy. Nie jest to oczywiście reguła dla 100% przypadków, ale dla większości już tak.

3.Warto regularnie odwiedzać strony linii WizzAir czy Ryanair i sprawdzać ceny lotów w interesujących nas terminach. Nie ma co korzystać ze stron pośredników dla lotów bezprzesiadkowych, a szukać właśnie bezpośrednio u przewoźnika.

4.Najpierw znajdujemy lot w określonym terminie i interesującej nas cenie, a następnie dopiero staramy się o ewentualny urlop. Obowiązuje zasada, iż należy być elastycznym i dopasować się do ceny i terminu.

Moje loty bardzo często rezerwuję z kilku miesięcznym wyprzedzeniem. Sprawdzam sobie po prostu regularnie strony przewoźników i różne kierunki, w różnych terminach. Jak tylko widzę dobrą cenę lotu w miejsce, w którym jeszcze nie byłam, dokonuję rezerwacji. Później dopiero planuję całą resztę. Lot jak wspomniałam wyżej jest najczęściej za kilka miesięcy więc na moment rezerwacji jedyny koszt, który ponoszę to zakup biletów, jest jeszcze sporo czasu żeby zabezpieczyć sobie dodatkowe środki na całą podróż.

Moje bilety na ostatnią podróż do Pizy kosztowały dokładnie 473,69 zł za dwie osoby, w dwie strony. Co daje kwotę na osobę 236,85 zł. Nie jest to specjalnie dużo, ale można też taniej. Do Bergamo we Włoszech latałam nawet w kwocie 100 zł za osobę.

*przed wylotem odprawiamy się, drukujemy karty pokładowe i pakujemy je do koszulki biurowej czy teczki. To taki mój nawyk :) Zawsze latam z koszulką papierów.



Noclegi

Moje dwa serwisy to booking.com i airbnb. Z czego booking jest dla mnie jednak najbardziej czytelny. Proces rezerwacji jest banalnie prosty, wyszukiwarka z nazwą miasta i datą, dalej definiujecie kryteria dodatkowe jak np. lokalizacja hotelu. Przy każdej ofercie znajduje się mapa, która pozwala łatwo zwizualizować lokalizację obiektu; prosta zasada - im więcej hoteli w pobliżu, tym bliżej centrum się on znajduje.
Musicie sobie odpowiedzieć na pytanie co jest dla Was ważne jeśli chodzi o standard noclegu i jego lokalizację. Czy wystarczy po prostu łóżko żeby się przespać, czy oczekujecie konkretnej jakości, czy obiekt ma oferować śniadania, czy ma być w centrum czy może na obrzeżach?
Jeżeli przebywam gdzieś dłużej niż jedną noc lubię standard hoteli od **** bo traktuję je jako mój tymczasowy dom i mam czuć się w nich komfortowo. Ostatnio zaś jednak gdy podróżowaliśmy właśnie po Włoszech i w każdym mieście spędzaliśmy tylko jeden dzień, zarezerwowałam nam noclegi w malutkich pensjonatach i też nie narzekałam. Założenie było jednak takie, że tam tylko śpimy i rano od razu opuszczamy miejsce. Standard miały różny, ale wszystkie zapewniały czyste łóżko i łazienkę.
Przed dokonaniem rezerwacji koniecznie należy czytać opinie innych użytkowników. Jeśli chodzi o booking.com to nie interesuję się obiektami z oceną poniżej 8.0. Niezadowolony klient zawsze może się trafić bo wszystkim nie dogodzimy (sama coś o tym wiem bo działam również w tej branży), ale jeżeli średnia spada poniżej wskazanej wartości to dla mnie świadczy to już o tym, że w obiekcie nie jest tak dobrze jakbym oczekiwałam.
Moim kryterium bardzo często jest również centralna lokalizacja. Przylatując do obcego miasta nie mam ochoty, często późnym wieczorem, jeździć gdzieś na obrzeża i szukać mojego hotelu. Centralna lokalizacja zapewnia mi też łatwość dojazdu z lotniska bo zamykam się wtedy w ramach trasy autobusu, który transferuje przylatujących bezpośrednio z lotniska.
Z informacji praktycznych, bardzo często drukuję sobie potwierdzenia rezerwacji w dwóch językach (polskim oraz lokalnym), ot tak na wszelki wypadek. Takie potwierdzenia w wersjach językowych macie dostępne po dokonaniu rezerwacji.
Ceny moich noclegów we Włoszech to:

Max Hotel Livorno - 344 zł
B&B Arco Antico Florencja - 329 zł
BBC Christian Bed& Breakfast Piza - 302 zl
*do naszej koszulki z kartami pokładowymi, dołączamy potwierdzenie rezerwacji noclegu :)



I jak przy transferach jesteśmy
Każde dotychczasowe lotnisko, które odwiedziłam ma w taki czy inny sposób zorganizowane transfery do centrum najbliższego miasta. Są to albo połączenia miejskie przy niewielkich odległościach lub też prywatni przewoźnicy. Przed każdą podróżą robię krótkie zapytanie do wujka Google "jak dojechać z lotniska w ... do centrum". Gwarantuję Wam, że w pierwszych wynikach wyszukiwania znajdziecie odpowiedź.
Użytkownicy różnych serwisów chętnie i precyzyjnie dzielą się informacjami, często z dokładnym przebiegiem trasy od wyjścia z lotniska do przystanku. Na przykład aby po wyjściu z lotniska kierować się na lewo, wzdłuż parkingu, gdzie z daleka zobaczymy żółty znak i przy nim należy się zatrzymać bo tam jest przystanek.
Ważne: należy pamiętać, że koszt biletu lotniczego to jedno, a istotny dla nas też będzie koszt transferu z lotniska do centrum. W zależności od kraju potrafi być mniejszy lub większy. W Szwecji jak dobrze pamiętam transfer do Malmo był droższy niż sam lot i kosztował około 50 zł za osobę, we Włoszech zaś były to niecałe 2 euro. Koniecznie warto więc przed kupnem biletu zweryfikować jednak koszty tychże transferów.
*taki opis trasy również sobie drukujemy i dorzucamy do naszej koszulki z kartami pokładowymi i potwierdzeniami rezerwacji :)


Bagaż

W przypadku krótkich, weekendowych wypadów nie inwestuję w bagaż. To znaczy latam tylko na bagażu podręcznym, który wliczony jest w cenę biletu. Wierzcie mi, tych rzeczy i tak się nie przenosi. Ile razy wracaliście z urlopu z ubraniami, których nigdy nie ubraliście bo przez cały pobyt chodziliście w ulubionych spodenkach i kilku koszulkach?
Nie wożę ze sobą kosmetyków do makijażu bo makijażu i tak nie robię. To urlop nie tylko dla mnie, ale i dla mojej cery. Do Włoch zaś zabrałam raptem jedne krótkie spodenki, jedne cienkie długie i dwie koszulki, z butów tylko klapki Birkenstock. I nie uważam żebym była wtedy zaniedbana ;)
W obiektach noclegowych bardzo często są teraz również dostępne podstawowe kosmetyki jak mydło, szampon i balsam. Podczas ostatniej mojej podróży były zarówno w obiekcie hotelowym, jak i pensjonacie. Informację o tym co jest dostępne znajdziecie przy opisie obiektu w serwisie, w którym dokonujecie rezerwacji.


Pobyt

Na krótkie pobyty bardzo polecam skorzystanie z czerwonych autobusów City Sightseeing Bus. Są bardzo charakterystyczne i działają obecnie w większości popularnych, europejskich miast. Nie są co prawda najtańsze, bilet na wspomniany autobus we Florencji kosztował 26 euro od osoby, ale pozwalają w krótkim czasie zapoznać się z najważniejszymi miejscami w mieście, do których nie zdążymy dotrzeć poruszając się pieszo.

Istotą tych autobusów jest, że kupiony bilet jest ważny 24 godziny. Przez ten czas możemy z autobusu dowolną ilość wysiadać i do niego wsiadać. Przy kupnie biletu otrzymujemy mapę całej trasy z numerami przystanków. Obejmuje ona najważniejsze i najbardziej atrakcyjne miejsca i obiekty w mieście.
My robimy w ten sposób, że pierwsze okrążenie robimy w całości. To znaczy nie wysiadamy na żadnym przystanku tylko objeżdżamy całą trasę i sprawdzamy co, gdzie się znajduje i decydujemy gdzie będziemy chcieli wysiąść w kolejnych okrążeniach. Dopiero przy kolejnych właśnie zaczynamy wysiadać, a gdy już zobaczymy na danym przystanku wszystko co chcieliśmy, po prostu czekamy na kolejny autobus i podjeżdżamy na kolejny przystanek, który sobie zaplanowaliśmy.



Kilka złotych myśli dla zaczynających podróżowanie

Ważna uwaga przy tej okazji - "nie zdążysz zobaczyć wszystkiego." Należy to sobie uświadomić już na samym początku bo to oszczędzi nerwów i frustracji. Ważne, że w ogóle masz możliwość być w tym miejscu, poczuć ten klimat i zastanowić się czy to miejsce pociąga cię na tyle, że będziesz chciał/chciała wrócić. Jeśli tak, to wtedy będzie okazja by zobaczyć więcej i więcej za każdym razem.

Nie należy się bać bo nie ma sytuacji bez wyjścia. Samolot się spóźni? No to dolecisz na miejsce później, no trudno. Nie przeskoczysz.
Uciekł ci ostatni autobus, bierz taksówkę. Pociągnie cię to finansowo, ale trzeba z sytuacji wybrnąć.

Jedynie raz mieliśmy sytuację, że nasz samolot z winy przewoźnika (WizzAir) nie wyleciał. Przetransportowano nas wtedy na noc do hotelu. Nie było dramatu. Po prostu musiałam zadzwonić do pracy i dać znać, że potrzebuję pilnie dnia urlopu na żądanie bo nie wróciłam do kraju.

Nie należy bać się bariery językowej. Najczęściej posługuję się językiem angielskim, niemiecki znam tylko w stopniu podstawowym. I chociaż angielski jest popularny to wszyscy nim nie mówią, a ja na przykład nie mówię po włosku. Natomiast dogadać się można zawsze, czy z tą, czy z inną osobą. Wierzcie mi, że ludzie są bardzo pomocni. Najbardziej podobał mi się ostatni motyw w Livorono jak szukaliśmy naszego hotelu i spotkaliśmy po drodze dwie starsze panie. My po angielsku, one po włosku, nawzajem zupełnie się nie rozumieliśmy, ale i tak wytłumaczyły nam drogę po tym jak pokazaliśmy im na potwierdzeniu rezerwacji nazwę hotelu. Po prostu pokazywały nam rękoma gdzie iść.
Ile razy jak spotkaliście obcokrajowca, który nijak nie mówił po polsku, a wy w jego języku, to jednak za wszelką cenę łamanym angielskim/włoskim/niemieckim tłumaczyliście mu co i jak. I jak bardzo się staraliście żeby sobie poradził z dalszą drogą. Bo ludzie chcą sobie pomagać. I nikt w takich momentach nie skupia się na tym czy ktoś mówi poprawnie gramatycznie. Chodzi o to żeby się względnie zrozumieć.

W sieci jest wszystko. Teraz korzystając z google street view możecie sobie nawet wydrukować widok okolicy hotelu, tak żeby później idąc, łatwo go znaleźć. Możecie zapytać na forum gdzie warto nocować, co zobaczyć. Możecie przygotować sobie mapy każdego miejsca. Każdą obawę i stres można zminimalizować i zapewnić sobie maksimum informacji.



A ja ze swojej strony bardzo zachęcam do podróży i poznawania świata. Moim celem jest teraz samodzielna organizacja podróży poza Europę. Na początku roku podróżując do Meksyku lecieliśmy jeszcze z biurem podróży bo nie czułam się pewnie w organizacji tak dalekiej i egzotycznej dla mnie podróży. Z perspektywy czasu wiem, że można było wszystko taniej i lepiej zorganizować samemu, ale może właśnie tamtej podróży potrzebowałam żeby w ogóle móc się o tym przekonać. Na początku przyszłego roku jednak czeka nas już daleka podróż na własną rękę, ale to cicho sza.

Tymczasem życzę wielu nowych miejsc bo takie doświadczenie jakie daje nam samodzielne podróżowanie i odkrywanie nowych, często tak innych miejsc jest bezcenne i uczy. Przede wszystkim uczy. Życia i siebie samego.