2013/03/21

SPORT TO ZDROWIE



I jak bardzo banalnie ten tytuł nie brzmi muszę się zgodzić. Ba, jedno to zdrowie, a drugie po prostu ... szczęście. 
Od jakiegoś miesiąca przeprosiłam się z siłownią i fitness. Nasze ścieżki raz to się schodzą, raz rozchodzą. Jeszcze w zeszłym roku rzuciłam siłownię na rzecz biegania. I wszystko było super. Zapału mi nie brakowało, kondycja była coraz lepsza, a ja zwyczajnie polubiłam tę formę aktywności. Do czasu aż przyszła głęboka jesień, a później zima i siłą rzeczy zepsuła się pogoda. Jednego dnia padało, innego wiało, raz nie wyszłam, drugi raz i tak temat się po prostu rozmył..
Zbierałam się przez całą zimę żeby zacząć coś ze sobą robić. Zima się niestety przeciąga więc do biegów na razie nie wracam, ale starczyło mi silnej woli aby pójść wykupić karnet do jednego z klubów sportowych. Teraz to już choćby z chytrości go wykorzystam żeby pieniądze się nie zmarnowały ;) A tak na poważnie mam zamiar zostać tam na dłużej, a jak się ociepli to biegi włączyć jako dodatkowy sport. Obecnie chodzę na różnego rodzaju zajęcia fitness, ruchowe - tbc, abt, zumba, płaski brzuch etc. Od czasu do czasu zajrzę na siłownię pojeździć na rowerku czy powiosłować. Nie zawsze mam chęci. Czasami wracając z pracy nie mam już sił na nic, ale trzymam się twardo, ćwiczę średnio trzy razy w tygodniu. Ten trud się opłaca. Takiej satysfakcji mimo bólu mięśni nie miałam dawno. I mimo zmęczenia wychodzę z klubu po prostu szczęśliwa. To niesamowite jaką energię potrafi wykrzesać z człowieka sport. Polecam!
Oczywiście nie bez znaczenia jest to jak zmienia się ciało. Na plus oczywiście :)

Kasia