2017/04/24

CO ROBIĆ W WEEKEND - SASINO I CISOWY ZAKĄTEK



To już ostatni moment na zaplanowanie długiego majowego weekendu, a ten kalendarzowo jest dla nas wyjątkowo łaskawy w tym roku. Kto jeszcze nie ma planów?
Mam dla was rewelacyjną propozycję na oderwanie się od codzienności, miejsce totalnie nierzeczywiste i kojące. Idealne na złapanie dystansu i zastanowienie się nad tym co dalej, czego chcę od życia, jak to wszystko poukładać, którą drogę wybrać.
Czym prędzej zapraszam do zapoznania się z postem i tym niesamowitym miejscem jakim jest Cisowy zakątek w Sasinie. 



Taki opis wita nas na stronie Cisowego - o TUTAJ



Naszą firmę nazwaliśmy MAG MELL - co w mitologii celtyckiej oznacza NIEBO
mamy więc NIEBO DO WYNAJĘCIA :)

A zaczęło się tak: na drogę wyszło nam stado krów ...i to jeszcze nie był znak ;)
ale te 4 garście bursztynów znalezionych na Naszej plaży - już tak!
To jest to 'nasze miejsce' - Sasino. 
Kawałek - taki większy, ziemi, wokół lasy i widok na morze!

Polskie MORZE jest NAJPIĘKNIEJSZE !!! 
plaże tutaj w Stilo - takich nie ma nikt ! 

Tu powstanie Cisowy Zakątek - w Sasinie jest rezerwat cisów, żeby nie było :) 
... i tak, od planów i marzeń, do pierwszych 4 domków:
chcieliśmy, żeby były ŁADNEkomfortowe i  takie... INNE :)
Sauny mają dla tych, co im nie wystarczy koza zimą 
lub dla tych, co im latem "ciepła" woda morska, nie wydaje się taka ciepła ;)
Mamy nawet kawałek plaży z milutkim piaseczkiem morskim :) 
Staraliśmy się, żeby domki były "w miarę" naturalne: strzecha, drewno, kamień...
Jak wyszło, oceńcie sami :) 
Jak na razie ;) Gościom się podoba - a to dla nas najważniejsze! 

A teraz nie pozostaje Wam nic innego jak przyjechać i sprawdzić czy mówimy prawdę :) :)

ZAPRASZAMY DO RAJU :)
*********  OTWARTE CAŁY ROK  *********
a.d. 2013
Ps. Domków mamy już 8 
a.d. 2014
Ps.2 Domów jest 14 ... i już więcej nie będzie!
a.d. 2016



Trafiłam na stronę Cisowego zakątku z polecenia. I jak tylko zobaczyłam w jakim miejscu znajdują się domki i w jaki sposób są urządzone, wiedziałam, że muszę to wszystko zobaczyć na żywo.
Nie zastanawiałam się długo, zarezerwowałam pierwszy dostępny termin na miesiąc kwiecień. Ku mojemu zaskoczeniu nie mogłam już wybierać we wszystkich domkach bo większość z nich miała już rezerwacje. Nic straconego jednak, każdy z nich jest tak oryginalny w swym wystroju, że same w sobie są ogromną atrakcją.

Wybrałam "Domek leśny". 


Otoczenie robi niesamowite wrażenie od razu po przyjeździe. 
Domki znajdują się w Sasinie, ale żeby do nich dotrzeć należy zjechać z głównej drogi, jedziemy chwilę wzdłuż pól by po chwili naszym oczom ukazał się taki widok. Sielsko anielsko to pierwsze co przychodzi mi do głowy. Takiego miejsca właśnie potrzebowałam żeby oderwać się do codzienności i złapać dystans. Tam wszystko jest takie inne.


Jak mieliście okazję przeczytać wyżej w opisie właścicieli, domków jest 14, 7 z prawej i 7 z lewej strony. Teren poszczególnych domków nie jest w żaden sposób grodzony, ale są one oddalone od siebie na tyle, żeby goście mogli czuć się swobodnie. Podczas całego pobytu ani razu nie odczułam dyskomfortu z  powodu sąsiadów mimo, że każde z nas korzystało z tarasu i mieliśmy okazję widzieć się.





Każdy domek urządzony jest w swoim niepowtarzalnym stylu i posiada motyw przewodni. Nasz zwany "Domkiem leśnym" jak nie trudno się domyśleć, zdominowany był przez wszelkie motywy leśne i związane z naturą.


Koza jest na wyposażeniu każdego z domków i uważam, że to strzał w dziesiątkę. Gdy po otwarciu drzwi powitał nas rozpalony kominek i ciepło z niego bijące, byliśmy ugotowani, w sensie emocjonalnym oczywiście. Nie wspomnę już o wieczorach, które przy nim spędzaliśmy.
Cisza, spokój, płomienie, ciepło. To jest klimat.






Aneks kuchenny jest w pełni wyposażony. Naczynia, sztućce, garnki, zmywarka, lodówka etc. Można samemu przygotowywać posiłki, można skorzystać z oferty gastronomicznej w Sasinie. Co prawda przed wysokim sezonem jest ona ograniczona, ale całorocznie działa Restauracja Ewa. I teraz uwaga, to nie jest jakaś tam sobie restauracja na wsi, z zewnątrz wydawałoby się tak niepozorna, a wewnątrz tyle smaków! Dania tak niebanalne, tak pyszne, że bierzemy pod uwagę żeby latem podjechać sobie z Gdańska choćby na jednodniową wycieczkę i koniecznie wpaść na obiad i ciacho do Restauracji Ewa. Ciacho, no właśnie. Nie żadne kombinowane nie wiadomo co, ale domowa pyszna szarlotka. I porcje tak duże i tak szczere, że serce się raduje. No mocno patetycznie to zabrzmiało, ale naprawdę żaden lokal nie zrobił dawno na mnie takiego wrażenia.

A na potwierdzenie niech świadczy fakt, że w sezonie letnim często konieczna jest rezerwacja stolika, mimo, iż wtedy w okolicy działa już mnóstwo innych lokali.


W kuchni oczywiście również nie zabrakło elementów leśnych. Stół posiada specjalne wyżłobienie, w którym znalazło się miejsce dla prawdziwego mchu.
Wiecie, to są detale, ale to one właśnie wpływają później na osąd całości. I właśnie zbiór tego typu drobiazgów tak bardzo mnie urzekł, że jeszcze zanim wyjechałam z tego miejsca, już wiedziałam, że tam wrócę. I że koniecznie muszę sprawdzić pozostałe domki.


Czy ja mówiłam coś o detalach i elementach leśnych? Oto łazienka na parterze i absolutnie cudowna ściana z pieńków drewna.


Łazienka na parterze posiada na wyposażeniu wannę, natomiast łazienka, która znajduje się na piętrze prysznic.


No właśnie, jesteśmy na piętrze. Prosta, nieprzeładowana sypialnia i ponownie motyw drewna.


I wspomniana powyżej druga łazienka. Co ważne, bo uważam to za ogromny atut tego miejsca, każdy domek posiada jeszcze na wyposażeniu saunę. Kolejny element, którego celem jest zapewnienie gościom maksymalnego odpoczynku.


Taras oczywiście od razu został przez nas wykorzystany. Jak człowiek na co dzień mieszka w mieszkaniu, w bloku to ogromnie docenia tak niby prostą czynność jak posiłek na świeżym powietrzu, we własnym ogrodzie. A pogoda mimo kapryśnego w tym roku kwietnia, wybitnie nam służyła.





Jeszcze jedno. Sasino znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z najpiękniejszych polskich plaż, plaży w Stilo. Pisałam wam o tym kiedyś TUTAJ oraz przy okazji TUTAJ

Do plaży jest długie dojście przez las, a na krańcu drogi wyłania nam się taki widok. Dalej jest jest tylko szeroka i długa plaża. Dodać należy, że pusta plaża, a miałam okazję widzieć ją zarówno w sezonie jak i po. Ale to cicho sza, żeby tam za chwilę tłoczno się nie zrobiło.














Jakie plany na długi weekend majowy? Macie wolne i wybywacie gdzieś? A może znacie inne równie urokliwe miejsca, które warto poznać.


Post ten jest uzupełnieniem filmu na YouTube. Jeżeli nie mieliście okazji widzieć, zapraszam serdecznie.