2013/06/09

BYYYLIŚMY W MEDIOLANIEEE

Bliższe i dalsze podróże to temat, który pojawiać się będzie na tym blogu pewnie w miarę regularnie. Staram się podróżować na ile tylko mam czas i fundusze bo sprawia mi to ogromną frajdę. Nawet jeżeli nie zobaczę wszystkiego co chciałam czy coś pójdzie nie tak, to i tak zawsze jest to przygoda, którą później wspomina się z uśmiechem.
We Włoszech, a dokładniej w Mediolanie byłam pierwszy raz w marcu 2012.





Od dawna marzyłam o tym kierunku, miałam i mam bardzo pozytywne skojarzenia z tym krajem. I nie zawiodłam się. Jak tak zastanawialiśmy się po powrocie czym urzekły nas Włochy i dlaczego moglibyśmy tam zamieszkać to nasze skojarzenia to: jedzenie, pogoda, moda, piłka nożna. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że parę dni na miejscu nie świadczy jeszcze o jakości życia i ciężko oceniać, niemniej wspomnienia mam cudne.
Jedzenie - dla mnie pyszności. Pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że uwielbiam pizzę, a tam mogłam się nią zajadać do woli bo dostępność była ogromna. Pizza na cieniutkim cieście, ale za to bogata na wierzchu. Bardzo lekka, nie powodująca wyrzutów sumienia, że się objadłam ;) Niesamowicie duże i pyszne lody, świeże, bez wyczuwalnej chemii.
Pogoda - w Mediolanie byliśmy w marcu kiedy pogoda w Polsce pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Mediolan zaś przywitał nas słońcem i temperaturą na poziomie 20 stopni. Raz przez parę minut padał deszcz, który akurat przy słonecznym niebie był przyjemnością.
Moda - młodzi, średni wiekiem i ci starsi, aż miło patrzeć. Zadbani, eleganccy, w marynarkach w wersji eleganckiej i casualowej. Głowa mi się kręciła od oglądania się na boki :)
Piłka nożna - to już akurat mój konik w mniejszym stopniu, ale San Siro zaliczyłam.
Dobrze mi tam było. Uwielbiałam szwendać się uliczkami, obserwować kamienice, ludzi, popijać niespiesznie kawę siedząc przy stoliku z widokiem na ulicę. Słońce tak przyjemnie przygrzewało... Klimat tego miasta jest dla mnie idealny. Takie oceny są zawsze bardzo subiektywne bo co innego lubimy, ja jednak jestem dla tego miejsca na tak. Z tego też powodu za tydzień lecę do Mediolanu ponownie i mam zamiar powtórzyć te wszystkie przyjemności. Już się doczekać nie mogę!

Zdjęcia z cyklu "nie wiem do końca gdzie jestem". Mam czas, chodzę gdzie chcę.














Katedra i Plac Katedralny - Piazza del Duomo



 










A przy tym zdjęciu zrobiłam się głodna.


Kasia