2013/12/31

FUERTEVENTURA - OBJAZDÓWKA PO WYSPIE 1


Ok, zaczęłam te moje wspominki powakacyjne od końca czyli od pamiątek, teraz pora przejść do części właściwej.

Naszym miastem pobytu była Caleta de Fuste, typowo turystyczna miejscowość położona w środkowej części zachodniego wybrzeża. Pokażę je jeszcze w najbliższych postach, ale na dobrą sprawę nie było tam nic specjalnego (plaża, deptak, sklepy, restauracje), za to hotel świetny, ale o tym też innym razem. Spokojne, przyjemne miasteczko na odpoczynek.


Jak już nacieszyliśmy się słodkim nicnieróbstwem na basenie postanowiliśmy ruszyć gdzieś dalej. Wypożyczenie auta to najlepszy pomysł i bardzo go polecam. Nie widzę innej możliwości poznania wyspy. Owszem można próbować komunikacją, ale nie będzie to proste i łatwe, synchronizacja połączeń może sprawić trudności. Są też wycieczki fakultatywne organizowane przez Biuro Podróży, ale ich koszt skutecznie mnie odstraszył. Objazdówka to cena 50 euro od osoby, dla porównania wypożyczenie auta to koszt 38 euro za dobę, na paliwo wydaliśmy raptem 15 euro bo ta pchełka, którą jeździliśmy miała minimalne spalanie. Poza tym zwiedzanie na czas średnio mnie kręci.
I tak ruszyliśmy z Caleta de Fuste na północ, w kierunku stolicy wyspy  Puerto del Rosario i jadąc cały czas wschodnim wybrzeżem, docelowo do miejscowości Corralejo na północnym wschodzie wyspy.


W oddali Puerto del Rosario.





Plaże zupełnie inne niż w Caleta de Fuste, szerokie, z jasnym piaskiem. Ten właśnie piasek nawiewany jest z Sahary na terenie Maroka, do której jest trochę ponad 100 km.



Raj dla miłośników Kite i Wind surfingu.



Pierwszy z naszych punktów czyli Corralejo na północnym wschodzie wyspy. Stąd można popłynąć na Lanzarotte albo np. wyspę Lobos.



Wyobrażacie sobie, że niektórzy wstają rano i po wyjściu z domu są od razu na takiej plaży? :)






Mogłabym siedzieć na tej plaży godzinami.


Kolejny punkt? Północno zachodnie wybrzeże i El Cotillo.

Kasia