2018/01/11

ILE KOSZTUJE PODRÓŻ DO TAJLANDII - MÓJ BUDŻET PLUS INFORMACJE PRAKTYCZNE

Lebua State Tower

Wiecie dlaczego Tajlandia jest ostatnio tak popularna? Bo jest zarówno piękna, egzotyczna, jak i tania. Jak na tak daleki i właśnie egzotyczny dla nas kierunek, można ją odwiedzić za stosunkowo niewielkie pieniądze. Oczywiście można zarówno tanio, ale i drożej. Moja podróż na pewno nie była niskobudżetowa bo chociażby hotele, które rezerwowałam do najtańszych nie należały, to już zawsze kwestia wyboru. Natomiast jest tam tak ogromna dostępność miejsc noclegowych, i tak tanie jedzenie (street food), że każdy budżet ma szansę się dopiąć. Moje podsumowanie kosztów i garść informacji praktycznych na temat organizacji, poniżej.

PODSTAWA - BILETY LOTNICZE

Bilety lotnicze kupowałam w ostatnich dniach sierpnia bo wtedy to wpadłam na pomysł, że chcę koniecznie lecieć do Tajlandii. Zawsze przy tego rodzaju, długodystansowych podróżach korzystam z wyszukiwarki lotów skyscanner.pl. Jest ona dla mnie najbardziej czytelna.

Najbardziej korzystne dla mnie połączenie znalazłam dla linii QATAR AIRWAYS. I teraz uwaga, najbardziej korzystne nie znaczy najtańsze. Moim kryterium było m.in to aby nie mieć wielogodzinnej przesiadki po drodze i aby był to lot nocny. Jest to dla mnie najbardziej wygodne bo wtedy po prostu większość podróży naturalnie przesypiam.

Lot Warszawa - Bangkok - Warszawa, na obu kierunkach odbywał się z przesiadką w Katarze (Doha), gdzie mieliśmy zarówno w jedną jak i w drugą stronę około 2.5 godziny przesiadki. Optymalnie aby spokojnie przejść kontrolę, obejść lotnisko, skorzystać z toalety.

Bilety kosztowały mnie dokładnie 2225,72 zł za osobę. Drogo i niedrogo. Wczoraj widziałam w sieci promocję z lotem za 1300 zł, bodajże ukraińskimi liniami. Tak jak napisałam wyżej, wszystko jest kwestią wyboru i naszych priorytetów, na czym nam najbardziej zależy.

Jeśli chodzi o same linie QATAR AIRWAYS:

  • przy dokonywaniu rezerwacji istnieje możliwość wyboru miejsc (bezpłatnie). Miejsca te można jeszcze później zmienić, również bezpłatnie.
  • istnieje możliwość wyboru posiłku specjalnego (bezpłatnie). Na każdy odcinek zamówiłam sobie Asian Vegetarian Meal i za każdym razem byłam bardzo zadowolona. Naprawdę jak na samolotowe jedzenie nie ma się do czego przyczepić, a wręcz mogę pokusić się o stwierdzenie, że było to naprawdę bardzo smaczne. Jeden z posiłków to m.in tofucznica, ciecierzyca w sosie, owoce, jogurt, bułka, masło, dżem, woda. Na odcinku Warszawa - Doha i później Doha - Bangkok posiłki specjalne były serwowane w pierwszej kolejności przed resztą pasażerów. W drodze powrotnej już nie.
  • jeśli to dla kogoś istotne, alkohol na pokładzie jest bezpłatny.
  • obsługa naprawdę uczynna i uśmiechnięta.
  • na pokładzie otrzymujemy kod, poduszkę, słuchawki, wilgotne chusteczki, opaska na oczy, skarpetki, szczoteczka, pasta, zatyczki do uszu, balsam do ust.
  • w menu dostępnych było około 60 różnych filmów plus seriale i innego rodzaju programy.
  • na każdym odcinku wejścia i wyjścia odbywały się przez rękaw.
  • dla porządku, wejście na pokład odbywa się w kolejności zajmowanych miejsc w samolocie czyli w pierwszej kolejności pasażerowie siedzący z przodu ZONE 1, itd.
  • bardzo miękkie lądowania, a na odcinku WAW - DOH praktycznie nieodczuwalne


TRANSPORT Z LOTNISKA DO CENTRUM BANGKOKU

Pojęcie centrum traktujmy może umownie bo każdy z nas będzie jechał w inną stronę. Dla uproszczenia na podstawie mojej podróży. Lądowaliśmy na lotnisku Bangkok Suvarnabhumi (w Bangkoku są dwa lotniska), największym lotnisku w Tajlandii i jednym z największych na świecie. 

Transport z lotniska odbywa się na przeróżne sposoby.
Kolejka ARL Airport Rail Link. Kursuje z lotniska Suvarnabhumi do Phaya Thai. Na lotnisku należy zejść na najniższy poziom. Bilety dostępne są w automacie.

Dalej już:
Metro MRT Metro Chaloem Ratchamongkhon Line. Metro krzyżuje się z ARL także bez wychodzenia można się przesiąść.
Jest jeszcze BTS czyli The Bangkok Mass Transit System tzw. kolejka naziemna SkyTrain, która krzyżuje się z powyższymi.

jak dojechać z lotniska do centrum Bangkoku

Przyznam się wam jednak, że nie ogarnęłam całego tego systemu i poszczególnych stacji więc poszliśmy po najmniejszej linii oporu i skorzystaliśmy z taksówek. Te są w Tajlandii stosunkowo tanie i dla mnie był to bardzo wygodny środek komunikacji. Jeździmy albo na licznik, albo ustalamy z kierowcą cenę, jak kto woli. Ja z tego wszystkiego wolałam każdorazowo umawiać się na płatność, chociaż pewnie nie raz przepłaciłam, nie mniej dla świadomość, że wiem ile zapłacę, zwłaszcza jak nie wiem gdzie jadę, jest bezcenna.

Postój taksówek dostępny jest na lotnisku poziom niżej niż wyjdziemy z hali. Schodzimy w dół, wszystko będzie opisane i już z daleka zobaczymy TAXI. Po wyjściu z hali będzie maszyna, z której pobieramy numerek. Będzie to numer stanowiska, na który podejdzie nasz samochód. Cena, którą ustaliliśmy z kierowcą za przejazd z lotniska do hotelu Novotel Bangkok Sukhumvit 20 to 500 THB czyli około 50 zł. Była to cena total bo musicie wiedzieć, że taksówki pobierają dodatkową opłatę za jazdę z lotniska (50 THB) i za przejazd autostradą (50-120 THB w zależności od trasy), także jadąc na licznik pamiętajcie, że po drodze kierowca poprosi was o pieniądze. Czas przejazdu to około 50 minut.

*taksówki a Bangkoku jak zauważycie są w różnych kolorach. Nie ma między nimi różnicy jeśli chodzi o cenę, kolor oznacza przynależność do korporacji.

*na rynku działają też UBER i GRAB taxi, natomiast my nie korzystaliśmy więc nie chcę się wypowiadać co do cen czy warunków podróży. Aplikacja UBER przydawała mi się za to gdy chciałam oszacować cenę przejazdu tzn. najpierw sprawdzałam sobie trasę, którą mieliśmy do pokonania na aplikacji UBER i dopiero zaczynałam targowanie z taksówką łapaną na ulicy.

*taksówki czy tuk tuki są praktycznie wszędzie, chociaż tuk tuki to bardziej centrum. Gdziekolwiek byście się nagle nie znaleźli, zawsze gdzieś obok będzie taksówka czy tuk tuk właśnie. I targujcie się każdorazowo co do cen. Co prawda ja momentami miałam moralniaka targując się o 5 czy 10 zł ze świadomością, że w kraju (w Polsce) zapłaciłabym za daną trasę kilka razy więcej, ale taka rzeczywistość, można za to czasem odpuścić i przystać na cenę.


TELEFON, KARTA DO TELEFONU, INTERNET

Kartę kupicie od razu na lotnisku. Nie ma możliwości abyście nie zauważyli punktów sprzedaży przeróżnych sieci, a nawet jeśli tak jakimś cudem, to one znajdą was. Na miejscu obsługa sama wymieni wam kartę. Uwaga, będziecie poproszeni o dane z paszportu, karty są rejestrowane.

Ja korzystałam z karty sieci True Move. Nielimitowany internet, 4G prędkość 8GB, do tego 50 THB na rozmowy wewnętrzne. Karta ważna 15 dni, kosztowała 599 THB - dla uproszczenia można dzielić przez 10 czyli 59,90 zł.
Spokojnie wystarczyła mi by na bieżąco korzystać z nawigacji czy ładować filmy i zdjęcia na Instagram.

*wykupienie karty polecam bardzo właśnie ze względu na nawigację i możliwość bieżącej weryfikacji.


WALUTA, KANTORY

Do Bangkoku zabraliśmy dolary i na lotnisku wymieniliśmy je na bahty. Szkoły są różne, niektórzy zabierają euro, nam natomiast z wyliczeń wyszło, że korzystniej będzie z dolarami chociaż nie są to jakieś oszałamiające różnice. Bez problemu znajdziecie kantor na lotnisku, jest ich mnóstwo.



HOTELE/NOCLEGI/BANGKOK/KOH SAMET/BANGKOK

Każdej rezerwacji hotelowej dokonywałam przed wyjazdem na www.boooking.com. System jest dla mnie po prostu najbardziej przejrzysty, poza tym cenię sobie ich wsparcie na infolinii. Wierzcie mi, że mając doświadczenie z dwóch stron, to znaczy sama jako właściciel mam wystawione na booking.com apartamenty, oraz doświadczenie jako klient bo sobie samej rezerwuję tam hotele, booking.com zawsze staje po stronie klienta - turysty. Ale na ten temat to mógłby powstać osobny post.

*dokonując rezerwacji z TEGO LINKA zarówno ja, jak i Ty otrzymamy 50 zł zwrotu po realizacji pobytu. Booking wprowadził niedawno taki program polecający.

Co się tyczy noclegów. Nasza podróż nie była długa jak na ten kierunek, najczęściej spotykam się z wyjazdami na 3 tygodnie. My mieliśmy tylko 10 dni. Zależało mi żeby koniecznie zobaczyć Bangkok i odpocząć na jakieś wyspie. Niestety nie przemieszczaliśmy się w najbardziej popularne rejony jak Krabi czy Phuket bo uznałam, że mamy za mało czasu, konieczny byłby dolot, a to już jest czas dojazdu na lotnisko, procedur, samego lotu, przejazdu itd. No trudno, nie da się zobaczyć wszystkiego i z taką świadomością wybierałam się w tą podróż. Moim celem było poznać choć trochę Tajlandię i jednocześnie też odpocząć.
Przed wyjazdem czytałam mnóstwo opinii, że na Bangkok to nie ma co poświęcać więcej niż 2-3 dni. Ja się nie zgadzam. Spędziłam tam 4 dni i jest mi mało. Ale to zależy co kto lubi, ja lubię duże miasta, ich hałas, dynamikę, mnogość wszystkiego. Bangkoku było mi zdecydowanie za mało. Także każdy musi sobie uszyć plan podróży na własną rękę pod swoje preferencje.

Także pierwsze 3 dni spędziliśmy w Bangkoku, następnie wyspa Koh Samet i ponownie na ostatnią noc Bangkok. Szczegółowa relacja z podróży pojawi się w osobnym poście.



Wracając jednak do informacji praktycznych.

Novotel Bangkok Sukhumvit 20

Novotel Bangkok Sukhumvit 20

To w tym hotelu spędziliśmy pierwsze 3 noce. I teraz uwaga, spotkałam się już z opiniami, że hotele przy Sukhumvit to przerost formy nad treścią, że nazbyt luksusowe jak na Bangkok (serio?), że basen to zbytek, że jak nocować w Bangkoku to tylko na Khao San Road (podobno najbardziej imprezowa ulica w Bangkoku). I powtórzę kolejny raz, co kto lubi. 

Novotel Bangkok Sukhumvit 20

3 noce w tym hotelu kosztowały nas 1611 zł ze śniadaniami. Pokój, który mieliśmy to pokój Deluxe na piętrze Executive co oznacza maksymalnie wysokie położenie bo zależało mi na widoku na miasto z góry - taki kaprys. W cenie jest dodatkowo wstęp do salonu Executive Lounge, w tym wieczorne drinki i bufet przez większą część dnia.


Novotel Bangkok Sukhumvit 20

Restauracja, w której serwowane są śniadania znajduje się na 7 piętrze można więc zjeść posiłek na tarasie z widokiem na miasto. Samo jedzenie było absolutnie pyszne, wybór ogromny, w tym sushi.
Basen znajduje się na 9 piętrze, obok jacuzzi i siłownia. Jest też miejsce zabaw dla dzieci. Sky Bar jest na 26 piętrze i zapewnia cudowny widok na Bangkok nocą.
W pokoju dostępny ekspres do kawy wraz z kapsułkami, a w łazience tradycyjnie żel, szampon, odżywka, balsam i mniej tradycyjnie grzebień oraz szczoteczki do zębów i pasta. Pokoje Delux są naprawdę bardzo duże i maksymalnie wygodne, łóżko duże i komfortowe.

Powiem Wam, że jest to najlepszy hotel sieci Novotel, w którym miałam okazję przebywać.



Mooban Talay Resort, wyspa Koh Samet (również Ko Samed)

Mooban Talay Resort, wyspa Koh Samet (również Ko Samed)

Tak jak wspomniałam powyżej, nie mieliśmy dużo czasu podczas podróży, liczba dni urlopu ograniczała nas bardzo. Stąd planując nam wypoczynek na wyspie, szukałam takiej, która będzie maksymalnie blisko Bangkoku. Odpadły południowe krańce Tajlandii z racji czasu, który musielibyśmy poświęcić na dojazd/dolot. Tak mój wybór padł na wyspę Koh Samet, bardzo popularną wśród miejscowych na weekendowe wypady. I faktycznie w trakcie naszego pobytu przez weekendowe dni odczuliśmy wzmożoną ilość Tajów.

Do przystani, z której dopłynęliśmy na wyspę pojechaliśmy lokalnym autobusem z dworca EKAMAI BUS TERMINAL. Bilet na autobus kosztował nas 150 THB/osoba czyli 15 zł. Czas jazdy do przystani Nuanthip Pier to około 2,5 - 3 godzin w zależności od sytuacji na drodze. Godziny odjazdów autobusów sprawdziłam po prostu wcześniej w sieci, wszystko jest dostępne.
Standard autobusów jest całkiem znośny, miejsca są numerowane, każdy podróżny otrzymuje butelkę wody.

Na przystani mieliśmy o tyle ułatwioną sytuację, że stamtąd odbierała nas łódź hotelowa.

Nuanthip Pier Tajlandia

Mooban Talay Resort to zespół domków bezpośrednio przy plaży, z własną restauracją i basenem. Obsługa jest po prostu przesympatyczna i niezwykle uczynna.

Mooban Talay Resort, wyspa Koh Samet (również Ko Samed)

Nasz domek znajdował się bezpośrednio przy plaży, z bezpośrednim wyjściem z ogrodu na plażę właśnie. Co oznacza, że musieliśmy za niego zapłacić więcej niż gdybyśmy wzięli domek w drugiej linii, w ogrodzie. Mi natomiast marzyło się wychodzenie prosto na plażę i budzenie się z widokiem, i to marzenie sobie zrealizowałam.


Mooban Talay Resort, wyspa Koh Samet (również Ko Samed)

4 noce w obiekcie Mooban Talay Resort, ze śniadaniami, w domku przy plaży to koszt 2864 zł.


Na terenie obiektu jest restauracja, z której można korzystać zamawiając dania z karty. Ceny są oczywiście wyższe niż w miejscowych lokalach na wyspie. 
Dwie lampki wina, jedna zupa i deser, które zamówiliśmy pierwszego wieczora kosztowały nas dokładnie 390 BHT czyli około 39 zł.

Drink przy basenie to koszt 165 BHT czyli 16 zł, a dwa piwa 169 BHT czyli również około 16 zł.

Kolacja urodzinowa z przystawkami, daniem głównym deserem i alkoholem wyniosła nas 2000 BHT czyli 200 zł.

Natomiast na wyspie jest mnóstwo lokalnych miejscówek z pysznym, świeżym jedzeniem, ceny są przeróżne w zależności od zamówienia natomiast dla uproszczenia można przyjąć, że obiad kosztuje 10-15 zł. W samym Bangkoku gdzie wybór jest zdecydowanie większy pyszny obiad na ulicy zjecie już za 5 zł.
Świeże mango, które kupowaliśmy namiętnie kosztuje również 5 zł.

5 godzinna wyprawa łodzią po okolicznych wsypach, z poczęstunkiem owocowym kosztowała z kolei 300 BHT tj. 30 zł.

Część wyspy znajduje się na terenie Parku Narodowego, tam też jest jedna z najdłuższych i najszerszych plaż. Wejście na teren parku jest płatne, to koszt 200 BHT czyli 20 zł. Bilet jest biletem wielokrotnego wejścia, korzystaliśmy z niego podczas całego pobytu na wyspie.

Stąd koszta podróży do Tajlandii przy tak dużej i różnorodnej bazie noclegowej, i tak szeroko dostępnym jedzeniu typu street food, mogą być naprawdę niewielkie.


Lebua at State Tower Bangkok

Lebua at State Tower Bangkok

Hotel, do którego wróciliśmy na ostatnią noc. Znany pewnie części z Was ze scen w filmie Kac Vegas w Bangkoku. Wybrany przeze mnie przede wszystkim ze względu na jego wysokość i komfort. Rezerwowałam pokój Tower Club Suite co jak w przypadku Novotelu oznacza, że pokój zlokalizowany jest na max wysokim piętrze (od 51-59), w naszym przypadku było to 59 piętro.

Lebua at State Tower Bangkok

Gdyby nie to, że w ostatnich dniach pobytu praktycznie straciłam głos z przeziębienia, pewnie z wrażenia spałabym na balkonie. Uwielbiam wysokościowce i widok z balkonu, który miałam był kolejnym spełnieniem mojego marzenia.

Hotel jest absolutnie nastawiony na wygodę i komfort gościa. Nawet piętro w windzie włącza dedykowana osoba z obsługi; ponadto pokoje typu Tower Club Suite mają swoje dedykowane windy, nie zatrzymują się one na niższych piętrach. 
Sam pokój jest bardzo duży jak na warunki hotelowe bo ma 66 metrów, łóżko jest ogromne i naprawdę bardzo, bardzo wygodne. Łazienka posiada zarówno wannę jak i kabinę prysznicową, a gościom poza standardowymi akcesoriami kosmetycznymi udostępnia się nawet sól do kąpieli.

Dodatkowo goście mają zapewniony dostęp do salonu Tower Club Lounge na 52. piętrze, w którym serwowane są bezpłatne napoje alkoholowe i bezalkoholowe, przekąski oraz podwieczorek.

Sky Bar znajduje się na 64 piętrze i jest dostępny również dla osób z zewnątrz. Warto więc odwiedzić to miejsca nawet jeśli nie będziecie gośćmi hotelowymi, widok jest naprawdę niezapomniany.
Z racji jednak, że dostęp do niego ma każdy jest tam tłoczno, nie jest on też tani w najprostszym rozumieniu tego słowa. Za dwie szklanki whisky zapłaciliśmy około 160 zł, biorąc jednak pod uwagę w jakim miejscu się znajdowaliśmy, w jakim mieście, z jaką obsługą i, że to była naprawdę dobra whisky, a nie blend, nie uważam tego za jakąś specjalnie wygórowaną ceną. W sezonie, w klubie w Sopocie ceny potrafią być podobne.

Sam pokój kosztował zaś 727 zł.
Ceny oczywiście są też zmienne w czasie i zależą chociażby od tego czy rezerwujemy ofertę z możliwością zwrotu czy bez.


WSZYSTKO INNE

Ile zabrać pieniędzy na podróż do Tajlandii? Powiem wam tak, nie ma odpowiedzi. Naprawdę. Wszystko warunkuje to gdzie śpimy bo będzie się to wiązało z kosztami dojazdów, co jemy, gdzie jemy, ile jemy. Czy korzystamy z masaży, czy idziemy na lekcje gotowania, czy idziemy na jakieś show. Jak się przemieszczamy; taxi, komunikacja. Jakie obiekty odwiedzamy.

Na pewno można jednak powiedzieć, że Tajlandię da się odwiedzić z niewielkim budżetem. My wydaliśmy około 4000 zł, ale nie żałowaliśmy sobie absolutnie niczego.

Poniżej przykładowe ceny, które pamiętam:

  • koszt masażu tajskiego około 30-40 zł za godzinę, na wyspie drożej około 50 - 60 zł
  • koszt wejścia na teren domu i muzeum Jima Thompsona z przewodnikiem 150 BHT czyli 15 zł/osoba
  • koszt biletu na łódź hop on - hop off, ważny 24 godziny, po rzece Menam 180 BHT czyli 18 zł
  • koszt pojedynczego przepłynięcia łodzią wraz z lokalsami około 1 zł
  • koszt wejścia do jednej ze świątyń 100 BHT czyli 10 zł
  • koszt długiej spódnicy przed wejściem do świątyni dla tych, którzy zapomnieli, że nogi muszą być zakryte 15 zł
  • obiad typu street food od 5 zł, średnio 5-15 zł
  • butelka wody około 1 zł
  • świeże owoce na ulicy 5 zł
  • woda z kokosa 5 zł
  • sok na ulicy 5 zł
  • maseczki azjatyckie tak popularne w Polsce od jakiegoś czasu, koszt od 2 zł
  • pocztówka 0,5 zł

Jeżeli byliście w Tajlandii i z doświadczenia macie jakieś wskazówki praktyczne, podzielcie się nimi w komentarzu. Może pamiętacie więcej cen podstawowych produktów, to również może przydać się tym, którzy planują podobną podróż.

* przypominam też, że na moim kanale na YouTube jest dostępny film z tej podróży, z migawkami z Bagkoku i Koh Samet.