2019/08/18

MINIMALIZM W PODRÓŻY CZYLI JAKIE UBRANIA (I NIE TYLKO) ZABRAĆ LECĄC Z BAGAŻEM PODRĘCZNYM


Nieskromnie powiem, że uważam się za mistrza pakowania w bagaż podręczny. Nie mam żadnego problemu aby ruszyć w podróż z małym plecakiem. A już podróże w porze letniej, to w ogóle pikuś. Nie potrzeba specjalnie żadnych okryć wierzchnich, buty nie zajmują dużo miejsca, a większość ubrań można cieniutko złożyć. Nie mam też potrzeby rozbudowanej pielęgnacji w podróży więc moja kosmetyczka jest równie ograniczonych rozmiarów.
Lubię to, bo nie muszę w podróży skupiać się na bagażu, prowadzić walizki, po prostu narzucam plecak i w drogę. Oczywiście nie bez znaczenia jest aspekt finansowy jeżeli podróż jest podróżą ekonomiczną, a rozbudowany bagaż w liniach lotniczych po prostu kosztuje.
Co zabieram i jak sobie pakowanie organizuję. Zapraszam.



Moja ostatnia podróż rozpoczynała się w sobotę w południe, na miejscu do wykorzystania miałam niedzielę, poniedziałek i we wtorek rano następował powrót.
Musiałam wiec mieć coś na sobie w dzień wylotu, ubrania na przebranie na dwa kolejne dni i coś na dzień powrotu. 

Podróżowałam w sezonie letnim, w sierpniu, gdzie prognozy pogody na miejscu pokazywały 35 stopni w cieniu. Wiedziałam więc, że potrzebuję ubrań typowo letnich, przewiewnych, okrycia wierzchnie były zbędne bo temperatury nie spadały poniżej 25 stopni. Podróżować miałam po Włoszech, kraju, który uwielbiam ze względu na modę. Chciałam więc aby mój strój był wygodny, ale i z domieszką elegancji. Stąd na zdjęciach zobaczycie między innymi koszule, na te zdecydowałam się wiedząc, że w mieszkaniu, w którym miałam nocować, dostępne będzie żelazko. Koszula jednak często wymaga choćby lekkiego odprasowania.


Do plecaka odłożyłam sobie więc:

  • Zielona koszula H&M
  • Biała koszula Zara
  • Czarna koszulka Risk Made in Warsaw
  • Krótkie spodenki Hugo Boss
  • Klapki Birkenstock
  • Bielizna (stanik, majtki)
  • Koszulka do spania
  • Skarpetki


Do tego: okulary (Fossil), kapelusz (H&M), biżuteria i materiałowa torba marki Levi's, którą można złożyć na płasko do plecaka przez co zajmuje mniej miejsca, a podczas zwiedzania jest po prostu moją torebką.


Miałam więc trzy bluzki/koszule na górę, jedną parę spodenek, jedne klapki. To była na dobrą sprawę cała moja garderoba i manewrowałam sobie tylko górną częścią bo spodenki i klapki były każdorazowo moją bazą.

Od razu w dzień wylotu miałam więc na sobie jedną koszulę, spodenki, część bielizny i buty. Do spakowania w plecak pozostało więc naprawdę bardzo niewiele. Raptem dwie pozostałe góry, bielizna, koszulka do spania i skarpetki. Skarpetki akurat zabieram ze sobą aby służyły mi jako kapcie. Przy tej podróży bazą noclegową było mieszkanie wynajęte na Airbnb, nie mogłam więc liczyć na kapcie hotelowe, a nie lubię chodzić boso po obcych podłogach, taki bzik. Skarpetki są więc dla mnie dobrym kompromisem bo mam co nałożyć na stopy, a w bagażu zajmują miejsca tyle co nic.


Zieloną koszulę miałam na sobie od razu w dzień podróży, co akurat było o tyle praktyczne, że ona akurat zajmowałaby objętościowo najwięcej miejsca. W niej też byłam w dzień powrotu. Len na składzie sprawił, że mimo wysokich temperatur, było mi w niej wygodnie i przewiewnie. Okazało się też, że mimo tego lnu właśnie, o dziwo specjalnie się nie gniotła.

Krótkie spodenki to klasyczne ciemne jeansy. Praktyczne właśnie ze względu na kolor, bez obawy, że zaraz będzie na nich widać każdą, najmniejszą plamkę.

Klapki Birkenstock nie grzeszą może urodą, ale wierzcie mi, że to są jedne z najbardziej wygodnych butów jakie znam i świetnie sprawdzają się w podróży. To nawet pod buty właśnie planowałam jakie ubrania zabrać, aby do butów właśnie pasowały. Pierwotny plan był na sukienki, ale one z kolei nie grały mi z butami.


Równie dobrym wyborem okazała się czarna koszulka marki Risk Made in Warsaw. Jest bardzo cienka, w plecaku zajmowała minimum miejsca, a podczas zwiedzania było mi w niej lekko i przewiewnie. Ponownie ciemny kolor na wypadek ewentualnych zabrudzeń.


Pamiętam jeszcze moje pierwsze podróże gdzie za transfery odpowiadało biuro podróży, z którym akurat leciałam. Wtedy brałam walizkę maksymalnie dużą, jak się dało. I maksymalnie dużo do niej pakowałam. No bo nie do końca wiadomo jaka pogoda będzie, a bo nie wiadomo co będę miała ochotę ubrać i tak dalej. Tylko, że i tak finalnie okazywało się, że podczas całego urlopu nosiłam tylko kilka ulubionych ubrań. I nawet jak raz zdarzyło mi się ubrać coś innego, to nawet gdybym tego nie miała, i tak byłabym w stanie stworzyć sobie strój z tej bazy ulubionych.

Przyzwyczajenia zmieniałam gdy zaczęłam podróżować sama i troska o bagaż i dźwiganie go, była ostatnim, na co miałam ochotę w podróży.


Równie ograniczona jest moja kosmetyczka w podróży. Nie mam potrzeby robienia makijażu na co dzień, tym bardziej nie zawracam sobie nim głowy w podróży. Do kosmetyczki pakuję więc:

  • szczoteczka do zębów
  • pasta do zębów
  • miniaturka szamponu
  • miniaturka żelu pod prysznic
  • antyperspirant
  • krem do twarzy w wersji mini
  • mini krem do rąk

  • jedna pomadka
  • lusterko
  • gumka do włosów 
  • szczotka do włosów
  • chusteczki higieniczne
  • mydełko antybakteryjne
  • kilka patyczków do uszu
  • plaster


Na co dzień używam szczoteczki elektrycznej, ale na podróż kupuję celowo klasyczną, która nie wraca już ze mną w drogę powrotną. Najczęściej z podróży człowiek przywozi sobie jakiś drobiazg więc w drugą stronę staram się ograniczyć bagaż, tak abym mogła przewieźć sobie coś jeszcze ekstra. Tak samo pasta do zębów, te kupuję w miniaturce, tak samo jak szampon czy żel pod prysznic. Krem do twarzy przekładam sobie do malutkiego pojemnika 10 ml (dostępne w drogeriach).

Często spotykam się z poradami aby w podróż zabierać próbki kosmetyków, które często otrzymujemy do zakupów. Tutaj trochę tak i trochę nie. Jeżeli znacie dany kosmetyk, to próbka w saszetce jest jak najbardziej ok., gorzej jeżeli jest to dla was nowość. Skóra może na dany kosmetyk zareagować bardzo różnie, a reakcja alergiczna w podróży jest jednym z ostatnich problemów, które chcielibyśmy mieć na głowie.


Dodatkowe rzeczy, które znajdują się w moim bagażu to:
  • kalendarz 
  • długopis
  • laptop
  • ładowarka do laptopa
  • aparat
  • ładowarka plus dodatkowa bateria do aparatu
  • powerbank
  • telefon 
  • ładowarka do telefonu
  • portfel
  • dokumenty podróży


Kalendarz zabieram ze względów zawodowych. Tam mam zapisane wszelkie niezbędne informacje i wolę go mieć pod ręką, tak samo z laptopem. Mogłabym obsługiwać niezbędne tematy przez telefon, ale z laptopem często jest mi wygodniej.  Jeżeli więc mam miejsce w plecaku, to wolę go zabrać. Gdyby jednak to miejsce było bardzo ograniczone, telefon będzie musiał wtedy być wystarczający.

Co ważne też, każdorazowo podróżuję z dwoma dokumentami tożsamości. Nawet jeśli podróżuję w ramach Unii Europejskiej zabieram zarówno dowód osobisty jak i paszport. Jeden dokument jest podczas pobytu zawsze ze mną, drugi zostaje w mieszkaniu czy hotelu. Ma mnie to chronić na wypadek gdybym jeden dokument zgubiła czy został skradziony, tak abym nie miała większych problemów z powrotem do kraju.
Polecam też aby opróżnić portfel z kart, które w nim nosimy i zabrać tylko tę, na której będziemy mieli środki, które mogą przydać się w podróży, do tego gotówka.


Prawda też jest taka, że w dużej części miejsc, do których podróżujemy, zawsze możemy dokonać zakupu rzeczy, której miałoby nam zabraknąć. Oczywiście jest to jakiś niepotrzebny w sumie wydatek, ale jednocześnie wyjście awaryjne gdyby czegoś miało nam zbraknąć. Nie ma więc konieczności aby obkładać się niezliczoną ilością rzeczy na zapas, bo mogą się przydać itd.





Brak porannych dylematów co na siebie ubrać, jaki makijaż zrobić pozwala mi w naprawdę błyskawicznym czasie stawić się w gotowości do wyjścia aby ruszyć zwiedzać świat. Bo to właśnie poznanie nowego miejsca jest dla mnie priorytetem w podróży.  Nie mówię też oczywiście, że na wyjeździe należy sobie totalnie odpuścić, zapomnieć o sobie czy zaniedbać się, ale aby po prostu zastanowić się czy nie dałoby się wprowadzić jakiś ograniczeń, które inaczej poustawiają nam priorytety w tym czasie.