2013/02/27

WNĘTRZA - DODATKI DEKORACYJNE





Wnętrza. Dodatki dekoracyjne. Temat rzeka. Moje mieszkanie jest w procesie ciągłych zmian ponieważ koncepcje zmieniają mi się dość często. I to, że dana figurka stoi w miejscu x we środę nie znaczy, że w kolejnym tygodniu jeszcze tam będzie. Nie jestem zaś typem zbieracza, nie mam zastawionych półek, wolę nowoczesne, minimalistyczne wnętrza. Niektórzy nazywają je zimnymi, u mnie zawsze jest jakieś przełamanie, np. kudłatym dywanem.  A elementy, które w danym momencie przestają mi się podobać po prostu chowam, i tak zapewne za jakiś czas wrócą do łask, a do szafy schowają się inne.
Jedno dobre, co wydawało mi się, że udało mi się z samą sobą wywalczyć, to "stop" dla kupowania nowych rzeczy. "Wydawało się" jest słowem jak najbardziej na miejscu... Ot po prostu, któregoś dnia wyjęłam ze skrzynki papierowy katalog reklamowy BRW. Nawet miałam go zmiąć i wyrzucić od razu, ale jakoś się ostał. No i wpadłam... Odkryłam, że BRW ma sklep internetowy, a tam tyyyyllllleee artykułów dekoracyjnych.

Uwielbiam takie cudeńka:


cena: 5,99 zł przecenione z 9,99 zł



cena: 13,99 zł przecenione z 21,99 zł

 cena: 13,99 zł przecenione z 21,99 zł



cena: 24,99 zł przecenione z 37,99 zł



Nie było siły. Część z nich wróciła ze mną do domu. Wróciła, a nie przyszła w paczce ze sklepu internetowego bo przecież nie byłabym w stanie czekać na przesyłkę więc tego samego dnia pofatygowałam się do sklepu stacjonarnego. Jakoś BRW zawsze kojarzyło mi się z dużymi meblami, a nie z dodatkami więc bardzo miłe zaskoczenie.
Oczywiście, że podziałało na mnie również magiczne słowo "przecena". Ja to nazywam "oszczędzanie przez kupowanie" :) Bo przecież gdyby przeceny nie było i tak zapewne bym to kupiła, a skoro już jest przecena to przy okazji oszczędzę. No taka moja pokręcona, kobieca logika; sprzeczna z tym co mówi w reklamach pewnego banku Marek Kondrat, że "tyle tylko mamy oszczędności, ile mamy na koncie" ;)

Lubię ładne wnętrza, lubię ładnie mieszkać. W moim przypadku bazą są białe ściany, nie trzeba wtedy wiele wysiłku aby za pomocą drobnych rzeczy dokonać zmian. Przeszłam okres fascynacji kolorem na ścianie i zdecydowanie wracam do białego. Chyba, że znów coś się zmieni :)

Kasia