2013/10/01

WRÓCIŁAM - KRÓTKIE PODSUMOWANIE NA POCZĄTEK



Wróciłam i od razu tytułem wstępu powiem - było cudnie! Włochami zachwycałam się już po pierwszej wyprawie, a każda kolejna pokazuje mi, że może być jeszcze piękniej.

 

Dziś pozwolę sobie na małe podsumowanie, a w kolejnych postach pokażę Wam to co mnie zachwyciło.

Podróż zaczęliśmy na lotnisku Okęcie. Lot realizowany liniami Ryanair, koszt biletów w obie strony dla dwóch osób to 600 zł z groszami, tak jak wspominałam w poprzednim poście lecieliśmy tylko z małym bagażem podręcznym, co ma znaczenie o tyle, że wnoszony jest na pokład bezpłatnie. Lot jak to lot, uwielbiam latać więc dla mnie frajda. Obeszło się też bez żadnych opóźnień i zarówno z Warszawy wystartowaliśmy o czasie, jak i na lotnisku Trapani - Birgi byliśmy zgodnie z planem. 
Na miejscu do samego Trapani transferowaliśmy się autobusem linii AST (koszt 4,70 euro od osoby). 

Jeśli chodzi o nocleg miałam rezerwację robioną przez booking.com w obiekcie  II Rifugio Del Pirata, koszt 180 euro (mbank zablokował mi w PLN dokładnie 784,66 zł) za 3 noce. Był to dwuosobowy apartament z aneksem kuchennym i łazienką. I na prawdę szczerze polecam ten obiekt. Jedno, że byłam na prawdę pod wrażeniem czystości w całym apartamencie, ładna, schludna, odnowiona łazienka; drugie to doskonałe położenie bo raptem 200 metrów do portu, praktycznie przy Starym Mieście; i trzecie co mi zaimponowało - jeszcze na lotnisku odebrałam telefon od Francesco z obsługi obiektu, który umówił się z nami, że podjedzie po nas na przystanek autobusowy autem, abyśmy nie musieli szukać naszego noclegu. Jeszcze tego samego wieczora kiedy wyszliśmy "na miasto" i pogubiliśmy się w uliczkach chcąc wrócić, przekonałam się, że to był bardzo dobry pomysł. Bo mimo, że kamienica położona jest prawie przy samej głównej ulicy to jednak odnalezienie właściwej bramy wcale nie było takie proste. Sam obiekt był też dla nas o tyle wygodny, że do dyspozycji mieliśmy aneks kuchenny z wszystkimi podstawowymi sprzętami; lodówka, kuchenka elektryczna, talerze, szklanki, sztućce, a nawet korkociąg, który był bardzo przydatny :) Sam apartament wewnątrz przedstawia się tak, zaczynając od klatki schodowej.




Widok z balkonu prezentował się zaś tak. Pierwsze zdjęcie spoglądając w lewo, z widokiem na port, drugie zaś w prawo, z widokiem na wielką wodę.



Spacer w prawo ma szansę zakończyć się takim widokiem.

I po przejściu już wita nas oto taka rzeczywistość. Dodam, że zdjęcia nie były w żaden sposób obrabiane w programie graficznym.




Trapani jest na prawdę urocze i szczerze mnie zachwyciło. Pogoda była wręcz idealna (chociaż co niektórzy mówili, że wręcz za gorąco), około 27 stopni w dzień, wieczory chłodniejsze, ale spokojnie można było nadal chodzić w krótkim rękawku czy też narzucić coś lekkiego na długi. Błąkaliśmy się po uliczkach, oczywiście gubiliśmy się również bo raczej na takich wyjazdach nie korzystamy z map, plażowaliśmy stęsknieni za słońcem po pogodzie, którą zostawiliśmy w Polsce, kąpaliśmy się w morzu. Cudnie! 
Drugiego dnia wybraliśmy się w rejs na wyspę Favignana. Obrazy, które wyrzuci nam google po wpisaniu tej nazwy, nie kłamią. Coś pięknego. Favignanie poświęcę w ogóle osobny post.

Oczywiście nie ma co się oszukiwać, podczas tak krótkiego pobytu, w moim przypadku od piątku wieczór do poniedziałku popołudnia, nie da się poznać i zobaczyć wszystkiego. Można jednak poczuć atmosferę miejsca i przekonać się czy chciałabym jeszcze wrócić i poznać je lepiej. W przypadku Sycylii mogę powiedzieć, że ja ją dopiero tknęłam. Wszystko jeszcze przede mną bo muszę tam wrócić. Dodam też, że chyba najlepszym pomysłem na zwiedzanie wyspy jest wypożyczenie auta, nie wszędzie jednak da się dotrzeć ogólnodostępnymi środkami więc jest to idealne rozwiązanie. Chociaż ja nie zdecydowałabym się na prowadzenie, to mijanie się na lusterka było dla mnie przerażające.
Z informacji praktycznych dodam jeszcze, że w mojej subiektywnej opinii na miejscu jest całkiem niedrogo. Oczywiście nie przeliczamy euro na złotówki, tego już się oduczyłam. Przykładowo; panini 3 euro, makarony od 6 euro, ciastka, ciasteczka, słodkości od 2 euro, kawa w lokalu od 1 euro,  PowerRide w markecie 1,80 euro. Tyle pamiętam :)

Poniżej jeszcze kilka losowych zdjęć z Trapani. Na karcie mam ich dokładnie 784... Muszę je posegregować i postaram się pokazać Wam jeszcze więcej w najbliższych dniach.






Z cyklu, ja nie chcę wracać.


Ale trzeba.


Kasia