2013/10/27

MOJE FUTRO


Można mieć psa, rybki, chomika czy żółwia. Ja mam kota, a nawet dwa koty, i tak, jestem kociarą i mam nadzieję, że zostanę nią już na zawsze bo cudnie mi z tym.



Przedstawiałam już kiedyś to moje kocie towarzystwo, które codziennie plącze mi się pod nogami. Ostatnio na sesję załapał się Bunio, mój koci synuś ;) Bura pierdołka, która mimo swoich około 7 kg wagi boi się każdego najmniejszego dźwięku, która chowa się gdy ktoś przychodzi do domu i przez długi, długi czas, liczony wręcz w latach, nie chciała dać się dotknąć nawet mojemu P. To ja byłam i mam nadzieję zostanę tą najbardziej przez niego uwielbianą, przy założeniu, że Bunio kogokolwiek uwielbia, a nie pozwala się po prostu uwielbiać, jak to kot. Bunio jest też kotem pozbawionym jakichkolwiek przejawów agresji, w poczuciu zagrożenia po prostu ucieka i chowa się. Uwielbia jeść i spać, chociaż też pomimo swoich 5 lat za swoją "siostrą" też chętnie pogoni, a przy tej masie jego bieg to dźwięk stada koni. Bunio wprowadził też w naszym układzie cudny zwyczaj, mianowicie jak tylko rano zaczyna mi dzwonić budzik to Bunio przybiega i zaczyna mruczeć. Wierzę z całego serca, że to z radości, że wstaję i zaczynamy wspólnie dzień, a nie dlatego, że to oznacza, że za chwilę dostanie porcję karmy na śniadanie...





O, coś się dzieje. Kot przerwał drzemkę i wyraża zainteresowanie otoczeniem.






Z cyklu, "ale o co chodzi?"




Przestań już z tymi zdjęciami bo mi świecisz po oczach.






Kasia