Absolutnie cudowne, niebanalne i takie... radosne i świeże. Mówię to ja, dotychczasowa zwolenniczka wszelkiej maści brązów i beży. To poczwórne cienie Guerlain, numer 501 Attrape Coeur.
Zapakowane w tradycyjny welurek Guerlain, w złotej kasetce z lusterkiem i z dwustronną pacynką w komplecie.
W zestawie cztery kolory i rodzaje; opalizujący, matowy, metaliczny i satynowy.
Mięciutkie i aksamitne, nabierają się za jednym pociągnięciem i łatwo nakładają. Bardzo, bardzo przyjemne w użytkowaniu.
Kolory wyraziste, nie blakną w ciągu dnia i nie zbierają się w załamaniu powiek. Pozostają w miejscu, w którym je położyliśmy.
A tak już na powiekach, cienie położone na szybko, bez bazy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil7hqDadLolVirTD7mb2dZ0SfLFGTwHblQk8zbN8mbLkAqDPixbAGxJQQXYRE1Rtnq12T2t05EKf82F_J4W2ZzruYj5dkPO9ItX4ntCpBAmq90WtTb8ZmRQVDlnAIsj2bxWO5GC8npIQj-/s1600/makija%C5%BC_guerlain.jpg)
Zachwycam się i koniecznie chcę tą paletkę w odcieniach zieleni, nabrałam ochoty na kolor.
Paleta jest dostępna w cenie 249 zł.
Kasia