2019/03/19

MAKIJAŻ PERMANENTNY BRWI - KROK PO KROKU I CZY BYŁO WARTO


Do tematu makijażu permanentnego zbierałam się jakieś półtora roku, bardzo długo według mnie. Natomiast nie będę ukrywać, że wszelkie zabiegi, które mam mieć wykonywane na twarzy budzą jakiegoś rodzaju mój niepokój. Zawsze sprawdzam wszystkie za i przeciw, weryfikuje opinie na temat miejsca, w którym zabieg ma być wykonany i osoby, która miałaby go wykonać. W przypadku makijażu permanentnego jest jeszcze możliwość sprawdzić prace zrealizowane przez konkretną osobę, a to jest akurat ogromnie ważne, aby zapoznać się z estetyką osoby, u której zabieg mielibyśmy wykonać.
Bo makijaż brwi może być wykonany w bardzo różny sposób, różny kształt można brwiom nadać. Bo to trochę tak jak ze sztuką czy malowaniem obrazów chociażby. Wiele może być pięknych, ale nie każdy trafi w nasze poczucie estetyki. Dokładnie tak właśnie jest przy makijażu permanentnym.



Ten rodzaj zabiegu ma bardzo sprzeczne opinie. W dużej mierze według mnie, dlatego, że sugerujemy się tymi efektami, które są najbardziej przerysowane, bo one po prostu rzucają się w oczy. Makijażu wykonanego z efektem delikatnym, po prostu nie zauważamy. No cóż, brwi wyglądają naturalnie więc nawet nie przyjdzie nam do głowy, że to efekt po permanentnym. A jednak tak może być.

Co ważne również. Permanentny wykonuje się nie tylko dla kaprysu, z potrzeby poprawy urody, ale często też w skutek wcześniejszych problemów zdrowotnych.  Są osoby, chociażby po zabiegach, które zwyczajnie włosków brwiowych nie posiadają. Na moim przykładzie na przykład, jak możecie zauważyć na poniższym zdjęciu, brwi w zewnętrznej części nie rosną, przez co ich kształt jest totalnie nieregularny. Zdjęcie, które widzicie w prawym, dolnym rogu to moje naturalne brwi, nie wydepilowane, po prostu naturalne. W wewnętrznej części bardziej gęste, w zewnętrznej cienki pasek, pod którym rosną ewentualnie pojedyncze włoski. Mogłabym albo zrównać je do tego cienkiego paska, co wyglądałoby jak odrysowane od szklanki ;) lub po prostu każdorazowo dorysowywać kredką część zewnętrzną tak aby je pogrubić. I to właśnie do tej pory robiłam. Można. Pewnie, że można, ale jest to mimo wszystko jednak kłopotliwe. Basen, prysznic, spanie na boku, to wszystko ściera kredkę. Henna? U mnie nie trzyma się zupełnie. I pojawił się pomysł na makijaż permanentny. 


Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądały moje brwi przed zabiegiem i chwilę po. Metoda, którą wykonane zostały moje brwi, to metoda pudrowa. 
Zabieg miałam wykonany w marcu 2018 roku. Efekt utrzymał się na skórze około 11 miesięcy i jest to standardowy czas dla metody pudrowej. Po 11 miesiącach kontur był cały czas widoczny, ale żeby utrzymać kształt musiałam już sztukować niektóre miejsca kredką.

Po roku wykonałam zabieg ponownie i jestem właśnie tydzień po, natomiast poniżej możecie zobaczyć cały proces gojenia przy poprzednim zabiegu.


Co bardzo ważne, pamiętajcie, że jednym z pierwszych etapów zabiegu, po dokładnym oczyszczeniu skóry, jest odrysowanie proponowanego kształtu brwi. Możecie zobaczyć jaki będzie kształt docelowy i zdecydować czy jest on dla was atrakcyjny. Decydujecie też wtedy wspólnie z osobą wykonującą makijaż jaką metodą ma być on wykonany i jaki barwnik zostanie użyty.

Pamiętajcie, że popularne cienkie kreski, w kolorze wyblakłej czerni, które wyglądają jak tatuaż, a które niestety można zauważyć na ulicy, to błędy w sztuce. Lub też po prostu właścicielce tak się podoba i też ma do tego prawo.
Moja estetyka jest jednak inna, i na innym efekcie mi zależało, no i takowy uzyskałam i jestem bardzo zadowolona.


Na zabieg musicie sobie zarezerwować około 2 godzin. 
Czy boli? To jedno z częstszych pytań, które otrzymuję. Ja akurat nie jestem specjalnie wrażliwa na ból, także powiem, że nie, nie boli. Ale jednak jest odczuwalny. Przez cały ten czas miałam wrażenie jakby ktoś szybko wyrywał mi pojedyncze włoski, i tak przez ponad godzinę. To jest jednak zabieg, który polega na nakłuwaniu skóry.

I właśnie, pamiętajcie też, że przed zabiegiem jest szereg zaleceń. Na przykład na dwa tygodnie przed zabiegiem nie wykonujemy henny, ani nie wykonujemy depilacji brwi. Skóra powinna być wypoczęta i wolna od podrażnień. Na dzień przed zabiegiem unikamy wszystkiego co rozrzedza krew, czyli na przykład nie przyjmujemy aspiryny, ani nie piejmy alkoholu. Makijaż permanentny to zabieg, który ingeruje pod skórę.

Jeżeli zaś chodzi o zalecenia po zabiegu, bo ich także jest cały szereg. Z pewnością otrzymacie je również w gabinecie, w którym zabieg będzie wykonywany, a są to m.in.:

  • przez 24 godziny po zabiegu zakaz spożywania alkoholu, aspiryny oraz wszystkiego co zawiera kofeinę;
  • przez 7 dni zakaz wykonywania makijaż w obszarze pigmentacji, zakaz stosowania płynów, kremów etc., które zawierają substancje aktywne oraz zakaz wzmożonej aktywności fizycznej;
  • przez 14 dni zakaz korzystani z basenu, sauny, opalania się i solarium
Docelowo należy również pamiętać, że lepiej unikać zarówno słońca jak i mocnych pilingów w obszarze gdzie wykonany został makijaż ponieważ osłabi on efekt i spowoduje, że po prostu szybciej przestanie on być widoczny.

Poniżej doskonała grafika, która prezentuje cały proces gojenia się.




Pierwszego dnia po zabiegu kolor brwi jest bardzo intensywny, a skóra w tych okolicach napięta. Stąd należy m.in. unikać wysiłku fizycznego, tak aby skóra nadto nie pracowała. Ten efekt utrzyma się do około tygodnia, i po tym czasie zewnętrzna warstwa zacznie odchodzić. W mojej ocenie jest to najtrudniejszy czas gdyż warstwa ta schodzi nieregularnie, brwi wyglądają jak miejscowo wygolone. Efekt ten można porównać do pantery, tak jak go zawsze nazywam. Mamy po prostu łaty w miejsce brwi. Trzeba to przetrwać.


Kiedy zaś zewnętrzna warstwa zejdzie, będziemy mieli wrażenie, że nasze brwi zniknęły... Kolor będzie bardzo, bardzo delikatny. Wtedy też możemy zauważyć czy barwnik przyjął się równomiernie. Jeżeli nie, konieczna będzie korekta (ta jest w cenie zabiegu). Wtedy cały proces zacznie się od nowa ponieważ raz jeszcze będziemy musieli przejść przez etap złuszczania. Kwestia absorpcji barwnika przez skórę jest bardzo indywidualna. 


Po około 14 dniach od zabiegu, jeżeli była korekta, po korekcie, zacznie się magia i nasze brwi zaczną wracać :) A około miesiąc po zabiegu możemy przyjąć, że widzimy w lustrze finalny efekt.
Wszelkie kosmetyki do brwi możemy uznać za niebyłe. Można spokojnie chodzić na basen, brać prysznic, budzić się rano i cały czas mieć brwi. A to na pewno zrozumieją osoby, które borykały się z podobnym problemem jak ja. 


Jestem ogromnie zadowolona z efektu, który uzyskałam po zabiegu. Mogę jedynie żałować, że nie jest to efekt na lata, ale na około rok właśnie. To oczywiście też będzie kwestia indywidualna, w zależności od sposobu pielęgnacji skóry w tym miejscu, ekspozycji na słońce czy indywidualnych predyspozycji. Średnio przyjmuje się jednak, że jest to około roku właśnie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby zabieg ponawiać, co ja akurat dokładnie tydzień temu zrobiłam i właśnie jestem na etapie "panterki" :)


Zabieg kosztuje średnio około 800 zł, w cenie jest korekta. Wracając na zabieg w to samo miejsce po roku, zapłaciłam 400 zł (korekta oczywiście też w cenie), gdyż traktowane jest to jako uzupełnienie.
Makijaż wykonywała mi pani Marta Hryniewicz, której profil na FB znajdziecie TUTAJ. Przyjmuje w różnych gabinetach na terenie Trójmiasta, i nie tylko.


Poniżej link do mojego vloga na YouTube gdzie możecie w formie video zobaczyć jak wyglądał proces dzień po dniu.