2016/05/18

LUBIĘ TO #1



Garść inspiracji i nowinek. Trochę ciekawostek i zaskoczeń. Zbiór linków z sieci i pozytywnych zdarzeń. Zapraszam na nowy cykl "Lubię to", mam nadzieję, że przyjmie się na dłużej i każdy sobie coś ciekawego dla siebie uszczknie.

Dużą popularnością patrząc po ilości odsłon cieszył się post 10 rzeczy, które chciałabym wiedzieć 10 lat temu. Wskazywałam w jednym z punktów, że ważne jest aby uświadomić sobie, że ludzie pojawiają się w naszym życiu i znikają. Nie każdą znajomość, przyjaźń czy związek uda się utrzymać, i należy się z tym pogodzić pielęgnując w sobie piękne wspomnienia bo one zostaną nam na zawsze.
W serwisie MamaDu.pl pojawił się niedawno artykuł o zbliżonej konwencji " Nie proś o miłość, przyjaźń i sympatię". Bardzo polecam, tekst prosty i bardzo życiowy, a niestety często bez tego bodźca z zewnątrz nie uświadamiamy sobie, że są takie chwile kiedy już należy odpuścić…



Bardzo polecam Wam również lekturę publikacji na fashionprtalks.pl poruszającej zagadnienie prawa w kontekście social mediów. Bardzo często działając aktywnie w sieci nie zdajemy sobie sprawy, że nasze działania również podlegają obwarowaniom prawnym i trzeba sobie zdawać z tego sprawę żeby niechcący nie zrobić sobie krzywdy. Rzecz jest o konkursach, reklamie, ale i chociażby o udostępnianiu różnego rodzaju materiałów. Po szczegóły zapraszam pod TEN LINK



Pod TYM linkiem zaś znajdziecie tekst, który bardzo mnie ruszył. Od 10 lat pracuję w  korporacjach, mniejszych, większych firmach. Od zawsze na etacie chociaż cel jest inny, z różnych powodów jednak cały czas nie wdrożony. I rusza jak się czyta o tych, którzy ten krok mają już za sobą, zwłaszcza jak w tej historii widzi się samego siebie. Cytując fragment, pod którym mogę się podpisać czterema bo przechodziłam i przechodzę to samo:

"W moim przypadku z pracą jest jak z zakochaniem. Na początku zauroczenie i motylki w brzuszku.  Nowe miejsca, nowi ludzie, plany na przyszłość, nieograniczone możliwości. Cudowny okres odkrywania. Jak w każdym związku, przychodzi moment, w którym trzeba się określić. Czy pierwotna euforia przetrwała, czy też popadamy w rutynę jednakowych dni, wypełnionych wykonywanymi mechanicznie czynnościami. W zasadzie kiedy zaczyna się o tym myśleć – zwykle oznacza to, że czas na zmiany."



A jak już jesteśmy przy rzucaniu pracy i ruszaniu w świat, i najlepiej jakby nam za to jeszcze płacili, to bardzo polecam blog, który niedawno odkryłam CYFROWI NOMADZI czyli rzecz o tym jak rzucić wszystko, ruszyć w świat i w międzyczasie zarabiać pracując zdalnie.
Oczywiście nie oszukujmy się, to nie jest zajęcie dla każdego i nie każdy ma kompetencje, które na tego rodzaju zarobkowanie pozwolą, ale jeżeli zastanawiacie się jak ugryźć temat to blog i doświadczenia autorów będą Wam bardzo pomocne. Innym polecam nawet z czystej ciekawości jak można sobie życie poukładać.




Żeby nie było jednak, że ja tu samymi linkami sypię, to trochę moich radości w obrazkach.


Nie macie pojęcia jaką frajdę sprawia mi fakt, że nareszcie mamy wiosnę. A może w sumie i macie bo przecież niejednokrotnie pisałam o tym zarówno tutaj, na FB czy wrzucałam fotki na Instagram. Bo wiosna to nie tylko zmiana temperatury jako takiej, ale zmiana stylu życia. Mój nowy sport to przesiadywanie w ogródkach z lampką wina :)
Na zdjęciu powyżej jeden z moich ulubionych lokali, o którym wspomniałam przy okazji KULINARNEGO PRZEWODNIKA PO GDAŃSKU czyli Vino & Panino na Rybackim Pobrzeżu, z cudownym widokiem na Motławę.


No ale, że nie samym winem przecież człowiek żyje, jeść też trzeba, to jem. Lody :) Zafiksowałam się na te naturalne i nietypowe smaki jak karmel z solą morską, gorgonzola, prosecco i wiele, wiele innych. No wszystkiego sobie przecież w życiu odmawiać nie wolno, jakieś przyjemności mi się należą. Dlaczego więc nie lody właśnie :)


A jak tak przy jedzeniu jesteśmy, to wpadł mi ostatnio w oko artykuł nt. tego czego organizm po 30 -tce już tak łatwo nie wybaczy. To tak dla zachowania równowagi jeśli chodzi o te grzeszki związane z lodami. Po szczegóły zapraszam TUTAJ i pozostawiam Waszej weryfikacji. Jest coś o braku sportu, braku snu i niestety jeszcze kilku innych.


Czy tylko ja mam problem z kupnem kapci, które będą kapciami i tym samym spełnią swoją funkcję pozwalając moim stopom nie marznąć, a jednocześnie nie będą wyglądały jak typowe kapucie? Jak macie swoje typy sklepów to będę wdzięczna. Ostatnio ratunkiem stało się dla mnie Oysho gdzie kupiłam sobie kapcie japonki, stopa nie marznie, a jednocześnie nie jest mi gorąco jak w tych wełnianych. W czeluściach internetu znalazłam też TEN SKLEP i zaintrygowały mnie ich produkty, zwłaszcza możliwość wymiany podeszwy i zabawa kolorami. Ktoś korzystał może?


W wolnej chwili polecam Wam rozmowę z ks. Janem Stryczkiem, znanym szerzej z racji organizacji akcji Szlachetna Paczka - TUTAJ
Bardzo rzeczowy tekst na temat szeroko rozumianego hejtu i zachowań Polaków. Ksiądz Stryczek, mimo, że jest osobą duchowną (ale to temat na inną dyskusję), to jest człowiekiem z którego poglądami w zakresie zachowań społecznych i gospodarki, bardzo się utożsamiam. Niech najlepszą zapowiedzią artykułu będzie fragment - Bogaci nie zwracają uwagi na hejt. W tym czasie pracują.


Koniecznie musicie też zapoznać się z nowinką, która powstała na rzecz gdańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. To nic innego jak aplikacja Na4Łapy, która jest niejako portalem matrymonialnym dla zwierząt i ich przyszłych rodzin. Jej celem jest skojarzenie osób, rodzin szukających czworonożnego przyjaciela ze zwierzętami szukającymi domu właśnie. Funkcjonalności są oczywiście dużo szersze i koniecznie zajrzyjcie TUTAJ po szczegóły, zwłaszcza, że kod programistyczny jest dostępny publicznie i bez opłat, może więc będzie możliwość wykorzystać go w Waszych miastach, na rzecz pomocy zwierzątom w Waszych miejscowościach. Cały projekt to efekt współpracy magistratu gdańskiego i grupy wolontariuszy; grafików, programistów, kierowników projektów. Wspaniała współpraca, o której trzeba mówić głośno. Serce rośnie.

Do następnego!