2017/02/19

ZARZĄDZANIE GOSPODARSTWEM DOMOWYM - PIENIĄDZE


Jakiś czas temu pojawił się na blogu pierwszy wpis, który mówił o moim zarządzaniu gospodarstwem domowym. Wtedy podjęłam tematykę zarządzania wodą i wszystkiego co z tym związane, w tym sposobów na oszczędzanie. Zainteresowanych odsyłam do TEGO WPISU. Dziś zaś chciałabym powiedzieć o pieniądzach i jak ja zarządzam swoim budżetem.

PUNKT WYJŚCIA CZYLI JAKA JEST NASZA OBECNA SYTUACJA


W skład naszego gospodarstwa domowego wchodzą dwie dorosłe osoby, plus trzy koty na utrzymaniu. Oboje z Pawłem pracujemy. Paweł prowadzi własną firmę, ja pracuję na etacie i dodatkowo również prowadzę działalność gospodarczą. Każda z naszych aktywności zawodowych związana jest z inną branżą. Od zawsze zgadzaliśmy się, że źródła przychodów muszą być zdywersyfikowane aby zabezpieczyć ryzyko nagłej utraty przychodów w przypadku problemów jednej z branż, w których działamy. Nie ma więc możliwości żebyśmy pracowali razem i to stanowiło nasze jedyne źródło utrzymania.
Jakieś dwa miesiące temu podjęliśmy się również nowego wyzwania i założyliśmy spółkę, która docelowo również będzie stanowić źródło naszych przychodów.

Oboje chcemy i lubimy pracować stąd tych aktywności zawodowych mamy kilka i  z pewnością nie zamierzamy na nich poprzestać. Poza tym jest jeszcze jedna bardzo prozaiczna przyczyna, dla której wciąż szukamy nowych możliwości zarobkowania. Bardzo cenimy sobie komfort, który dają pieniądze. Można dyskutować czy pieniądze dają szczęście, w mojej ocenie tak, ale bezdyskusyjne jest, że dają komfort.



PLANOWANIE BUDŻETU I PANOWANIE NAD BUDŻETEM


Dokładnie od maja 2007 roku prowadzę plik, w którym notuję wszystkie moje, odkąd  związałam się z Pawłem również jego, zobowiązania finansowe. Dokładnie tak, od 2007 roku czyli plik prowadzę już prawie 10 lat. To pełna historia moich wszystkich zobowiązań. Impulsem do jego założenia był pierwszy kredyt hipoteczny, który zaciągnęłam i konieczność pilnowania wszelkich terminów płatności związanych z kredytem i mieszkaniem, na który został on zaciągnięty.
Znajdują się tam pozycje, dziś dla mnie bardzo egzotyczne, jak "rata telefon", czy "rata kanapa". Kiedyś zwyczajnie nie mogłam sobie pozwolić na kupno niektórych rzeczy za gotówkę i posiłkowałam się ratami. Łatwiej było mi płacić ratę za telefon w wysokości 77,45 zł, niż wyłożyć od razu całą kwotę. A że ja do cierpliwych osób nie należałam, to nie wyobrażałam sobie odkładania pieniędzy x czasu. Do dziś nie widzę nic złego w braniu kredytów, ale pod pewnymi warunkami oczywiście, na kredyt też musi być na stać.

Moje zestawienie to kolejno wiersze z datami: sierpień 2016, wrzesień 2016, październik 2016 ... itd. A do tego kolumny ze wszystkimi zobowiązaniami, ułożone w kolejności terminów płatności wraz z informacją, na którego dnia miesiąca przypada termin płatności. Plik zawiera WSZYSTKIE zobowiązania stałe jak np. płatność za siłownię, rachunek telefon, hipoteka Ujeścisko (to dzielnica Gdańska, w której posiadam jedno z mieszkań), czynsz Ujeścisko, prąd Ujeścisko, hipoteka Szeroka (ulica w Gdańsku, na której posiadam kolejne mieszkanie), czynsz Szeroka, prąd Szeroka. 
Ale także zobowiązania, które podjęłam charytatywnie jak: Centaurus ponieważ co miesiąc wspieram fundację Centaurus, która prowadzi azyl dla koni, Dąbrówka czyli Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Dąbrówce oraz PKDT czyli Fundacja Pomorski Koci Dom Tymczasowy, która jak wskazuje nazwa zajmuje się pomocą kotom w Trójmieście i okolicach.

*jeżeli jeszcze nie wiecie na co przeznaczyć 1% waszego podatku przy rozliczeniu PIT, polecam uwadze wskazane wyżej fundacje i schronisko. Lub też każde inne Schronisko dla bezdomnych zwierząt w waszej okolicy. Potrzeby w tego typu miejscach są ogromne.

W pliku znajdują się też kolumny dla chociażby wszystkich ubezpieczeń, które mamy zawarte czy terminy płatności np. podatku od nieruchomości. Płatności za nie co prawda przypadają tylko raz w roku i pozostałe miesiące pozostają puste, ale dzięki temu, że mam je również odnotowane w pliku, pamiętam kiedy np. wygasa polisa i należy spodziewać się dodatkowego wydatku związanego z koniecznością zawarcia nowej.


Dzięki temu, że prowadzę plik, z miesiąca na miesiąc wiem, jakie będę miała płatności stałe w najbliższym czasie. Pozwala mi to panować nad naszym budżetem w zakresie terminowego regulowania wszelkich należności i zabezpieczania się na dodatkowe wydatki - przykład chociażby wspomnianej wyżej polisy ubezpieczeniowej. Widzę, że w miesiącu marcu będzie przypadała kolejna płatność i należy mieć zabezpieczone dodatkowe 300 zł.

Zobowiązania, które wygasły pozostają w pliku ku pamięci, po prostu robię na kolumnie szare wypełnienie żeby wiedzieć, że ta płatność już nie obowiązuje. Natomiast sama informacja ile, kiedy, wydałam jest dla mnie przydatna dla analizy moich zobowiązań na przestrzeni lat, jak również przydaje się w kwestiach spornych z różnego rodzaju instytucjami. Mając datę i kwotę płatności jestem w stanie bardzo łatwo znaleźć potwierdzenie przelewu w historii rachunku i udowodnić, że przelew był realizowany.



REGULOWANIE PŁATNOŚCI

Bardzo sobie cenię moją niezależność finansową i w tej kwestii zgadzamy się z Pawłem, stąd każde z nas posiada swoje konto osobiste plus konta firmowe. Do tego posiadamy jedno konto wspólne.
Nie mam ochoty tłumaczyć się ze swoich zakupów i tak samo nie wnikam ile wydaje Paweł. Będzie chciał to mi powie, nie to nie. Pracuje, zarabia więc ma prawo wydawać. Uważam, że oboje jesteśmy na tyle rozsądni, że nie ma potrzeby aby kontrolować się nawzajem.

Poza tym co bardzo ważne - w pierwszej kolejności regulujemy płatności stałe. Nie może być sytuacji, że zabraknie nam na opłaty bo kupiliśmy jakieś ciuchy czy przejedliśmy pieniądze w lokalach.


W pierwszej kolejności opłaty, następnie oszczędności (o nich za chwilę), później przyjemności.


Każde z nas, z własnych zarobków reguluje płatności, które są przypisane do jego nazwiska. Zakupy, jedzenie w lokalach, jakieś wyjścia opłacamy naprzemiennie po jakiś naszych ustaleniach. Do tego część pieniędzy, kwoty są różne w zależności jaką kwotą wolną dysponujemy w danym miesiącu, przelewamy do wspólnej dyspozycji na konto wspólne.



OSZCZĘDNOŚCI


Zaczynałam moje dorosłe życie z naprawdę niewielkim budżetem i zawsze miałam świadomość, że w życiu raz na górze, raz na dole, a  poduszka finansowa jest tym co pozwoli złagodzić ból upadku i ułatwi podniesienie się.
Stąd oszczędzam praktycznie od zawsze. Oczywiście, że im większe środku do dyspozycji, tym oszczędzać jest łatwiej, ale żaden budżet nie uniemożliwia tego zupełnie.

Odcinanie końcówek.

Zarabiając jeszcze kiedyś około 600 zł i tak odkładałam sobie drobne koncówki, ten nawyk został mi zresztą do dzisiaj. Chodzi o to, że mając na koncie kwotę np. 692,34 zł, z tego 2,34 zł przeleję na dedykowane konto oszczędnościowe. Jak to mówią, grosz do grosza.

Tą samą metodę praktykuję z drobniakami, które mam w portfelu. Co jakiś czas robię przegląd i wszystkie monety drobniejsze niż 1 zł, wrzucam do specjalnej puszki. Oczywiście niejednokrotnie w sklepie żałowałam, że nie mam drobniaków, ale coś za coś.

Odkładanie.

Miesiąc w miesiąc odkładam około 10% moich zarobków na specjalnie dedykowane konto. % środków może być oczywiście różny, zdaję sobie sprawę, że zarabiając niewiele trudno jest mówić o odłożeniu akurat 10% czy wręcz 20%, które podobno są optymalne. Ważne jednak żeby w ogóle wyrobić nawyk oszczędzania i zabezpieczać się w maksymalnie możliwy sposób.

Inwestowanie.

My ze swojej strony inwestujemy w nieruchomości. W części posiłkujemy się kredytami, ale nigdy na całą wartość nieruchomości. Tego typu inwestycja, to inwestycja na lata i doskonale zdajemy sobie sprawę, że sytuacja na rynku mieszkaniowym, w tym ich ceny, może ulec diametralnej zmianie. Mamy opracowany swój model biznesowy i ściśle się go trzymamy. Nie kupujemy na przykład mieszkań nowych, w prestiżowych lokalizacjach z wysoką ceną za metr.  Takie mieszkanie należałoby bardzo dobrze wyposażyć więc cena samego wykończenia bardzo podnosi koszta inwestycji. W przypadku tąpnięcia na rynku trudno by nam było obniżyć cenę wynajmu bo zaczęłyby nas zjadać koszty kredytu. Kredytu, bo jak wspomniałam wyżej, nasze inwestycje w części kredytujemy. Stąd też uważam, że mieszkanie luksusowe to dobra inwestycja, ale w sytuacji gdy posiadamy gotówkę, którą chcemy zainwestować. Wszystko więc zależy od tego jaki model biznesowy przyjmujemy.
Sami posiadamy obecnie kilka mieszkań, kupionych na rynku wtórnym, wszystkie wynajmujemy i z każdego jesteśmy w stanie pokryć raty kredytów, opłaty i jeszcze mieć z nich górkę do odłożenia.




CZY KŁÓCIMY SIĘ O PIENIĄDZE


Tak, mimo tych wszystkich naszych ustaleń oczywiście, że zdarzają się sytuacje sporne. Nie wiem, na przykład gdy jedna ze stron uważa, że druga w danym miesiącu za mało dokłada się do konta wspólnego, a przecież dzień wcześniej przyszła paczka z Zalando... Myślę, że tego typu sytuacje są na dłuższą metę nie do uniknięcia, tym bardziej, że pieniądze są podobno jednym z najczęstszych powodów kłótni w związkach. Grunt to aby nie przenieść kłótni na inne sfery związku i nie zacząć wyciągać starych tematów, w czym niestety my kobiety jesteśmy specjalistkami. No ale to już temat na inny wpis.

Jeżeli macie jakieś ciekawe patenty na zarządzanie budżetem, sposoby na oszczędzanie, podzielcie się proszę w komentarzach. Niech inni również skorzystają.