2018/01/02

SUKCESY I PORAŻKI ROKU 2017


Jakiś czas temu bardzo spodobało mi się określenie "nie masz czego zazdrościć dziewczynom z Instagrama." Bo będąc aktywnym użytkownikiem i dodając regularnie zdjęcia często otrzymuję wiadomości o treści "tobie to dobrze", "tobie to się udaje" czy "ty to tak ładnie wyglądasz". No właśnie, tylko czy faktycznie. Czy ja naprawdę mam w życiu tak dobrze, wszystko mi się udaje, zawsze dobrze wyglądam? 
Nie, absolutnie nie! Instagram to tylko niewielki wycinek rzeczywistości. Kadry czy story, które chcę pokazać bo nadają się do publikacji zgodnie z moim poczuciem estetyki. A przede wszystkim są to dobre momenty, bo wychodzę z założenia, że każdy z nas ma tyle swoich problemów, że spędzając czas w sieci wolimy oglądać rzeczy miłe i ładne, niż angażować się w problemy innych ludzi.


Dlatego ja też nie uniknęłam ostatnimi czasy wpadek czy porażek, nie wszystko co sobie zakładałam zrealizowałam. Co prawda nie ubieram swoich celów w ramy lat, nie robię planów na 2018 rok, ale jeśli spojrzeć wstecz na ostatnie miesiące to i ja jestem w stanie wyłonić zarówno sukcesy jak i porażki.


CO MI SIĘ NIE UDAŁO

To co mnie najbardziej boli to fakt, że nadal nie zaczęłam prowadzić samochodu. I nie jest tu problemem brak prawa jazdy, absolutnie. Te posiadam od ponad 10 lat. Tylko, że dawno, dawno zrobiłam ogromny błąd. To znaczy po zrobieniu prawa jazdy nie zaczęłam od razu prowadzić regularnie, i tak czas leciał. A im więcej tego czasu upływało, tym trudniej było na nowo zacząć i pojawił się lęk związany z prowadzeniem samochodu.
Powiecie, że powinnam wziąć po prostu dodatkowe lekcje żeby na nowo się przyzwyczaić. Nic bardziej mylnego. Tego też próbowałam. Wyjeździłam sobie godziny z instruktorem, który sam stwierdził, że to dłużej nie ma sensu bo nie mam żadnych problemów z technicznym prowadzeniem samochodu. Po prostu muszę wsiąść za kierownicę sama, bez wsparcia obok i wziąć odpowiedzialność za jazdę. No właśnie. Więc na ten moment nadal korzystam sobie z komunikacji i taksówek, i zawsze mam jakieś ważniejsze wydatki niż zakup samochodu.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy też prowadzić musi, ale w moim przypadku byłoby to akurat niewątpliwe ułatwienie. No cóż, plan jest, wierzę, że jednak przełom nastąpi.


Ostatnie miesiące nie były też łatwe jeśli chodzi o moje życie osobiste. Każdy związek i każda rodzina ma swoje problemy. My ich niestety też nie uniknęliśmy. I już nie wchodząc w szczegóły wierzcie mi, że bardzo ciężko było się uśmiechać i żyć normalnie.


Niestety nadal też nie weszłam na satysfakcjonujący mnie poziom znajomości języka angielskiego. Co prawda czuję się w nim o niebo lepiej niż jeszcze rok temu bo dzięki mojej obecnej pracy mam stały kontakt z językiem i komunikuję się po angielsku na co dzień, to jednak cały czas nie czuję się tak swobodnie w rozmowie jak bym chciała.
Niestety też nie podeszłam do nauki kolejnego języka obcego. Od tak dawna planuję nauczyć się włoskiego i cały czas jest to zadanie niezrealizowane.


Wszystkie powyższe są nadal na mojej liście do zrealizowania.




Z CZEGO JESTEM DUMNA

2017 zapisze się na kartach jako przełomowy rok dla mojego życia zawodowego. To rok, w którym odeszłam z etatu i zajęłam się prowadzeniem własnej firmy. Znajdziecie mnie pod marką Seaside Apartments. 

Nie była to łatwa decyzja bo nie jest łatwo pozbawić się dobrego, stałego dochodu. Ale najtrudniejszy był czas do podjęcia tej decyzji, po złożeniu wypowiedzenia było już tylko lepiej. I chociaż też nie zawsze było z górki, i pewnie jeszcze nie raz będzie ciężko, to patrząc całościowo, była to bardzo dobra decyzja.

Co mnie jeszcze cieszy? Każda podróż, której miałam okazję doświadczyć. Malediwy, Tajlandia i Włochy to zagraniczne kierunki, które odwiedziłam. W kraju zaś cieszyłam się pobytem w Sasinie i obiekcie Cisowy zakątek, Dorotowie i obiekcie Galery69 oraz w Mielnie i domkach na wodzie tj. HT Houseboats.

Pierwszy raz na bezludnej wyspie, w pocztówkowym, malediwskim resorcie, one night in Bangkok w pokoju na 59 piętrze. Tych chwil nie zapomnę nigdy. Podróże są cały czas na mojej liście  rzeczy do realizowania, chcę zobaczyć jak najwięcej świata.


Wiecie, że w 2017 pierwszy raz pływałam motorówką po Motławie? Testowaliśmy ofertę, którą planowałam zaoferować moim klientom - turystom. W minionym roku też pierwszy raz jechałam na tandemie. Niby drobiazgi, ale dla mnie to bardzo fajne momenty, które z pewnością zapamiętam.


W minionym roku jako Spółka kupiliśmy też ziemię w miejscowości Czaple, za Gdańskiem, na której obecnie stawiamy mini osiedle domów szeregowych w zabudowie bliźniaczej. To zupełnie nowe doświadczenie, z którym przyszło nam się zmierzyć i ogromne wyzwanie zawodowe. Przełomem będzie jednak rok bieżący bo to w tym roku odbywać będzie się sprzedaż i całość ujrzy światło dzienne. Niemniej już teraz traktuję to jako ogromny sukces bo gdzie ja tam kiedyś bym pomyślała, że wejdę w branżę deweloperską.

Nie mogę też pominąć z pozoru banalnego faktu, a mimo to mającego ogromny wpływ na moje samopoczucie, czyli to, że zostałam blondynką. Zawsze wydawało mi się, że to kolor nie dla mnie, jestem naturalną brunetką, a jednak... Czuję się rewelacyjnie i mam wrażenie, że ubyło mi zarówno lat jak i kilogramów. 
Podobno kobiety zmieniają kolor włosów gdy w ich życiu źle się dzieje i potrzebują zmian. Coś w tym jest. W czasie gdy posypało mi się życie osobiste, poczułam, że muszę zacząć na nowo, jako nowa ja.

W minionym roku miałam okazję brać też udział w kilku naprawdę fajnych współpracach blogowo - instagramowych, które pozwoliły mi poczuć, że to co robię w sieci jest dobrze odbierane, ma sens i warto to kontynuować.

Nauczyłam się też samodzielnie montować filmy na YouTube dzięki czemu stał się on moim kolejnym kanałem komunikacji w sieci. Oczywiście nie czuję się w tym jeszcze dobra, ale zaczęłam, rozwijam się i to jest dla mnie najważniejsze.



Trzeba próbować. Bo nigdy nie wiadomo co zaskoczy i okaże się naszą pasją czy nawet drogą zawodową na przyszłość. Porażki zaś niech będą nauką. Nie unikniemy ich, jak to mówią, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Nawet gdyby na 10 prób 9 okazało się porażką, to zawsze zostaje ta 1, która stała się sukcesem. Dużo wiary w siebie Wam i sobie życzę.