2016/10/08

WRZESIEŃ 2016 - PRZEGLĄD SUBIEKTYWNY


Aż trudno uwierzyć, ale nie dość, że samo lato już za nami, to skończył się już nawet wrzesień. Nie wiem kiedy te dni uciekają. Dopiero co pamiętam jak budziła się wiosna, a tymczasem chwila moment i rok będziemy już żegnać.
Najwyższa pora na porządki w szafie, na ciepłe swetry, na zmianę letnich przyzwyczajeń.


Wrzesień był dobry. Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie.
Przede wszystkim udało nam się odwiedzić kolejny kraj z naszej listy, tym razem była to Szkocja. Absolutnie cudowna, miejscami tak nierzeczywista i bajkowa podróż. Cudowne Stonehaven i nie mniej urokliwe, chociaż w zupełnie inny sposób Aberdeen z jego tak nietypową zabudową. Nietypową oczywiście dla mnie, zamieszkującej na co dzień Polskę.
Wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z wpisem na temat tej podróży, odsyłam TUTAJ. Zamieściłam sporo zdjęć i jeszcze więcej informacji praktycznych dotyczących planowania takiej i podobnych podróży. Zapraszam do lektury.






Ale żeby była jasność, dużo podróżujemy nie tylko poza granice naszego kraju, ale i po samej Polsce właśnie. Bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że u nas również jest sporo pięknych miejsc wartych obejrzenia. Na przykład taki Wrocław.
W zeszłym roku miałam okazję bywać w tym mieście często ze względu na obowiązki zawodowe. Urzekło mnie jednak tak bardzo, że teraz chętnie jeżdżę tam również prywatnie. Wrocław to jedno z niewielu miast, które mogłyby konkurować z moim ukochanym Gdańskiem. Uwielbiam to miasto za jego klimat, za gwar, za te wszystkie knajpki, za tę mnogość wszystkiego i wielokulturowość. 





Takie widoki jak poniżej pozostaną na kilka najbliższych miesięcy już tylko wspomnieniem. Pięknym i smacznym jednak :) Lody ze zdjęcia to nie raz polecana przeze mnie Altana smaków i lody Amore Bio. Pamiętajcie, że Altana działa również jesienią i zimą, nadal będą lody, ale o nowych zupełnie nietypowych smakach. Będą też przede wszystkim pyszne ciasta, kawy, herbaty i inne nowości. Zapraszam do odwiedzin bo to lokal, który warto promować i odwiedzać właśnie. Za smaki, za uczciwość w smakach, za atmosferę, no i dla wspaniałych, pogodnych właścicieli.

altana smaków

Jedzenie. Nie ma podsumowania miesiąca bez jedzenia. Za dużo czasu w moim życiu ono zajmuje :)

Na początek Lula. Lokal na terenie gdańskiego Garnizonu gdzie zjecie pyszne, ale to naprawdę pyszne sałatki i wypijecie absolutnie rewelacyjne lemoniady czy napary. A że sezon na napary właśnie zaczynamy, to wiecie ;)

Lula

Czy jest tu ktoś kto nie słyszał o Avocado Vegan & Eco. Eee, nie wierzę. Tyle razy chwaliłam, że to byłoby niemożliwe. Ten makaron to po prostu niebo w gębie.

Avocado Vegan & Eco

Dobra pora na pizzę jest zawsze. Ja mam swój ulubiony lokal na gdańskim Starym Mieście - La Famiglia. Dlaczego? Bo podają pizzę, która nie tuczy :) Cudowne, cienkie ciasto. Zupełnie nie zapychające. Moja ulubiona to ta z poniższego zdjęcia - porro. Główny składnik to oczywiście por, który ja akurat uwielbiam.

La Famiglia

Amsterdam Box w Gdyni. Lokal z jedzeniem wege. Uwielbiam. ja w ogóle uwielbiam lokale wege bo wiem, że mogę wejść i zamówić cokolwiek :)

Amsterdam Box

Marmolada Chle i Kawa to mój lokal śniadaniowy. Ale, że nie zawsze jest czas żeby na śniadanie usiąść, to posiłkuję się wtedy na przykład takim pysznym bajglem na wynos. Mniammm.

Marmolada Chle i Kawa

Do pracy za to bardzo często kupuję sobie takie gotowe zestawy z jogurtem. Znajdziecie je w lokalach Loveat.

Loveat

Mimo chłodu na dworze sezon spacerowy cały czas w pełni. To akurat forma rozrywki, którą będą praktykować nawet jesienią i zimą, i cieszę się bardzo, że mam obok siebie kompana, który podziela moje zainteresowania :)

Tak wyglądał w październiku Gdańsk już jesienny.



Gdańsk

Chociaż były i przecież będą nadal dni słoneczne. Na słońcu właśnie najbardziej mi zawsze zależy. Z temperaturą jakoś człowiek da sobie radę, zawsze można się cieplej ubrać. Ale słońce jednak dużo robi. W moim przypadku chociażby ogromnie wpływa na dobre samopoczucie.


A tutaj na zdjęciu ulica Piwna. Powyżej za dnia, poniżej już po zmroku. Trzeba przyznać, że ma urok pod każdą postacią, prawda?

Gdańsk

Była też gdańska plaża. Ten dzień stał się inspiracją do TEGO WPISU. Zapraszam. To dość osobisty tekst, a wiem, że takie bardzo lubicie.


Gdańsk

Gdańsk

Czas na Gdynię. To był piękny dzień, a ja jestem ogromną szczęściarą, że takie widoki mam na wyciągnięcie ręki.


Gdynia


Gdynia

Małe instagramowe zrzuty z mojej kosmetyczki czyli co w miesiącu wrześniu używałam najczęściej.



Przypomniałam też sobie o kultowych meteorytach Guerlain. Wstyd, ale zupełnie zapomniałam, że je mam, mimo, że na co dzień leżą w kosmetyczce. Też Wam się to zdarza?


Uwielbiam. Moje dwie ulubione palety cieni do oczu, marki Chanel. Tisse Vendome i Tisse Mademoiselle.

Tisse Vendome i Tisse Mademoiselle.

Moja kolejna słabość, pomadki Chanel.


I skrawek wieczornej pielęgnacji. O poszczególnych produktach napiszę Wam więcej już niedługo.


Natomiast mydła Yope doczekały się już dedykowanego wpisu TUTAJ.


Nie raz daliście mi znać, że bardzo lubicie zdjęcia wnętrz. I poniekąd na życzenie  zdjęcia mojego mieszkania z miesiąca września. To kwiaty były głównym elementem wystroju i postaram się na jesienne miesiące również je zakupować. Zgadzacie się ze mną, że niesamowicie ożywiają wnętrze?




Oj, koniecznie jeszcze musicie zobaczyć te dwa zdjęcia z Gdańska. Zupełnie o nich zapomniałam. Koło widokowe po zmroku. Niesamowicie wygląda to podświetlenie. No i jak ja mam się tym moim miastem nie zachwycać :)

amber sky koło widokowe Gdansk


amber sky koło widokowe Gdansk

Jako, że ustaliliśmy już kiedyś, że przegląd miesiąca bez kota się nie liczy. To dziś koty dwa, dwa z trzech dla jasności, bo mieszka z nami jeszcze kota Misia.


I tym puchatym, optymistycznym akcentem kończę podsumowanie miesiąca września. Prawda, że było fajnie? :)