2020/01/12

NOWE MIESZKANIE - PROJEKT PRZEDPOKOJU


Jedyne pomieszczenie w całym mieszkaniu, które może zobaczyć każdy, włącznie z tym, którego do mieszkania nie zaprosimy, a jedynie uchylimy drzwi. I jeżeli wierzyć powiedzeniu, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie, to właśnie ono, to wrażenie o naszym mieszkaniu będzie budować. Przedpokój czyli niejako przedsionek dla całego mieszkania.

Na etapie planowania bardzo często pomijamy przedpokój traktując go jako pomieszczenie nieistotne, w którym nie przybywamy, traktując je jedynie jako konieczny punkt przejścia w głąb mieszkania i miejsce gdzie pozostawimy buty i okrycie wierzchnie.

A to duży błąd.

Z całą pewnością przedpokój powinien posiadać wartość użyteczną, czyli musi być zaprojektowany na tyle funkcjonalnie by te okrycia wierzchnie czy buty, które na wejściu z siebie zrzucamy, pomieścić, ale jednocześnie dobrze by był całością z resztą mieszkania.

To na czym bardzo mi zależało i o czym w poprzednich postach już wam wspominałam, to aby to nowe mieszkania było spójne. To dla mnie słowo klucz. Miało stanowić jedną całość, oczywiście z uwzględnieniem funkcjonalności poszczególnych pomieszczeń, ale winno posiadać w tych pomieszczeniach elementy, które wzajemnie do siebie nawiązują. I tak też się stało, a przedpokój właśnie jest kolejnym elementem tej układanki.


Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z poprzednimi wpisami dotyczącymi tego mieszkania, zapraszam was do TEGO WPISU. Pojawiły się tutaj wizualizacje dla pokoju głównego.
Widzicie te drewniane panele, które znajdują się na ścianie za telewizorem czy też drewniane przepierzenie między salonem, a kuchnią? To właśnie jeden z elementów, który konsekwentnie przechodzi między pomieszczeniami. I taki element właśnie, pojawił się również w przedpokoju.

To co jest jeszcze punktem styku w tym przypadku, to czarna ściana. Bo czarna ściana wychodzi z pokoju i przechodzi, aż do przedpokoju. Lub też oczywiście odwrotnie, zaczyna się na wejściu w przedpokoju i przechodzi do pokoju głównego, naturalnie łącząc ze sobą te pomieszczenia. Spoglądając na poniższe zdjęcie, to przejście ma miejsce w lewą stronę.


Drugim łącznikiem jest oświetlenie i tutaj spójrzcie na lampę widoczną na powyższym zdjęciu, która zaczyna się tuż przy drzwiach wejściowych.

A teraz na poniższe zdjęcie, które przedstawia jej bieg po suficie.


Oświetlenie naturalnie przechodzi po całym suficie w korytarzu robiąc przejście po mieszkaniu. Oczywiście w tym przypadku konieczne jest aby włączniki światła umożliwiały jego włączenie i wyłączenie na początku, i na końcu. Tak aby wchodząc do mieszkania można światło włączyć, a przechodząc w głąb je wyłączyć, i odwrotnie.

Tego typu oświetlenie można zamówić w dowolnej długości, w zależności od długości pomieszczenia, po którym ma przechodzić. Niewątpliwą zaletą tego rozwiązania jest z kolei to, że w przypadku długich korytarzy, mamy idealnie doświetloną całość pomieszczenia.


Funkcjonalność, słowo klucz jeżeli nie chcemy z przedpokoju zrobić wystawki z kurtek i butów. To mój koszmar z poprzedniego mieszkania. Miałam tam swego czasu wieszak w formie poziomej listwy, przymocowany do ściany, który stał się właśnie swoistym miejscem prezentacji wszystkich kurtek, płaszczy i tym podobnych. Wątpliwej urody ozdoba to była.

Tym razem będzie inaczej. Przede wszystkim zewnętrznym wieszakom mówię nie. Każde okrycie wierzchnie będzie chowane w szafie, tak samo buty. Dodatkowo bardzo sobie chwalę zaproponowane rozwiązanie w postaci podcięcia w szafie, które możecie podejrzeć na powyższym zdjęciu. Pozwoli ono ukryć obuwie najczęściej używane lub chociażby obuwie odwiedzających gości. Oczywiście sporadycznie zdarzy się, że z wizytą przyjdzie kobieta w wysokich kozakach, ale z tymi sporadycznymi sytuacjami jestem sobie w stanie poradzić, a swoje własne planuję po prostu chować do wewnętrz szafy.

Jak widzicie nic, poza elementami meblowymi, nie ma być w tym pomieszczeniu widoczne. Takie było moje założenie. Przy innej okazji postaram się wam zaprezentować wnętrze szafy, które z kolei uwzględniało wskazane wyżej potrzeby czyli konieczność przechowywania butów, kurtek i tak podstawowego akcesorium jak torebka chociażby. Aby nie było sytuacji, że wchodząc, torebka jest stawiana na podłodze... i tak już sobie leży. Nie, torebka też dostanie swoje miejsce.

Nie ma w tym pomieszczeniu również żadnych dodatkowych ozdobników typu wazony, kwietniki etc., z tej racji, że jest to główny ciąg komunikacyjny i jednocześnie potencjalny tor biegu moich kotów. Zależało mi aby uniknąć ewentualnych strąceń, potrąceń i wywrotek.
Nie zdecydowałam się również na żadną podręczną półeczkę na klucze czy korespondencję, bo z doświadczenia robi się z tego najczęściej składzik, a tego staram się uniknąć. Zresztą przy poprzednich mieszkaniach również nie stosowałam takich rozwiązań i nie czułam z tego powodu braku.

Miało być spójnie z resztą mieszkania, funkcjonalnie i minimalistycznie, i myślę, że ten efekt uzyskałam w tym projekcie. Druga sprawa to przenieść projekt w rzeczywistość, a czy się udało, przekonamy się już niedługo.