Dwie koszulki Simple. Ostatnio bardzo podoba mi się łączenie tego rodzaju koszulek ze spódnicami i te mi idealnie pasują. A że nie mogłam się zdecydować czy biała czy czarna to wzięłam obie. W sprzedaży były też na pewno pomarańczowe i niebieskie.
Pan kot czyli jedno z moich szczęść, kochana, bura, kocia pierdołka.
Tiramisu w gdańskiej Trattoria la Cantina, coś cudownego / Korzystamy z lata / Lody, wspomnienie wycieczki do Włoch. Chyba najlepsze lody jakie do tej pory miałam okazję jeść.
Wyprzedażowe zamówienie/zakup z BRW (Black Red White). Podkładka z kamieni, podkładka na stół filcowa, miseczki, podkładki pod kubki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgty-TeOBXGJaVKg6MbTCpIMW2QOZ1cGn_Mj8OMQB-MFhDMgoI9ZVgFl0Wy8wrU5k_UO_NI9KI3bBJkLRjDHY8TVwvKQJl1s6rYOK4jpfmgPcijpTbsLinKhnDDRaXc_mgDYBTkahRwcYls/s1600/e.jpg)
Słupek drogowy w Szczecinie ubrany w kubrak.
Latte znów w Trattoria la Cantinia, wspominana już kiedyś przeze mnie moja ulubiona restauracja z kuchnią włoską. Takiego risotto z grzybami jak tam, nie jadłam jeszcze nigdzie indziej. No i jak to mówią "the sky is the limit".
Niespieszny weekend u przyjaciół.
Kasia