2016/04/01

MARZEC 2015 - PRZEGLĄD SUBIEKTYWNY

MARZEC W OBRAZKACH

Dopiero jak człowiek zaczyna robić podsumowanie miesiąca to uświadamia sobie ile w międzyczasie się wydarzyło, i jak ten miesiąc szybko zleciał… Często za szybko… Chyba się starzeję bo czas upływa mi bardzo szybko. Nie macie wrażenia, że kiedyś tego upływu się tak nie odczuwało? Że to jednak przychodzi z wiekiem?


MARZEC W OBRAZKACH

Marzec pod względem pogody potrafił rozpieścić. Udało mi się złapać mnóstwo pięknych kadrów. Te powyższe zostały uchwycone w drodze na święta i kawałek podczas samych świąt. Piękne miejsca mamy w Polsce; bardzo zachwycają mnie moje zagraniczne podróże i ta inność, której wtedy mogę doświadczyć, ale jednocześnie bardzo doceniam to co mam w sumie na wyciągnięcie ręki.

MARZEC W OBRAZKACH

Bo i nasz Bałtyk potrafi wyglądać nieziemsko. To była wyjątkowa sobota. Niesamowite ile radości potrafią dać człowiekowi chmury na błękitnym niebie.

MARZEC W OBRAZKACH

Oczywiście nie obyło się bez spraw przyziemnych jak małe, materialne przyjemności. Pomadki Chanel to mój top of the top, tutaj akurat seria Rouge Allure, którą bardzo polecam, ale jeszcze bardziej Rouge Allure Velvet. Origins to nowość, o której już wspominałam TUTAJ, najwyższa pora porządnie dbać o okolice oczu. Buty, no cóż rzec, wiosna :)

MARZEC W OBRAZKACH

Gdańsk i Elbląg, totalnie różne miasta, ale każde ma w sobie coś pięknego. Dowód na to, że gdziekolwiek byśmy nie mieszkali, z pewnością w naszej okolicy są takie miejsca, które można podziwiać i promować.

MARZEC W OBRAZKACH

Cały czas staram się też regularnie i w miarę zdrowo odżywiać. Oczywiście jednak, że nie unikam pokus, tutaj na zdjęciu tylko lody sorbet - sorbet to przecież nie lody tylko owoce, a te jeszcze w 100% naturalne to w sumie już na pewno nie lody - ok., usprawiedliwiłam się :) Dobra, ciasteczka też mi się zdarzają… Ale staram się pilnować.

MARZEC W OBRAZKACH

Tak sobie kiedyś planowałam zrobić post jak ja się noszę, ale nie ma komu zrobić mi zdjęć :( no więc jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, stąd wersja instagramowe selfie :) w tygodniu jestem klasyczna do bólu, w szafie królują mi ostatnio czerń, biel, szarość i granat. Za to w weekendy chodzę w trampasach i bluzach, zależy mi wtedy żeby było maksymalnie wygodnie.

MARZEC W OBRAZKACH

Czasem człowiekowi tak niewiele trzeba by się uśmiechnąć, by mieć frajdę. Drobny zakup, spokojny czas w zaciszu domowym, pyszne śniadanie czy kot. I jak tak sobie przeglądam te moje instagramowe fotki to widzę, że fajnie jest. Że mimo, że nie zawsze wszystko pójdzie mi tak jak bym chciała, że czasem też jest mi zwyczajnie źle i smutno, to jednak w ogólnym rozrachunku jest za co dziękować. I te dobre chwile chcę zawsze pamiętać.